Robert Kubica przed wypadkiem w Ronde di Andora w 2011 roku był jednym z czołowych kierowców Formuły 1. Polak przekonuje, że w sezonie 2008 mógł nawet zostać mistrzem świata, gdyby pomógł mu w tym jego ówczesny zespół BMW. Kubica uważa, że BMW popełniło błąd, skupiając się w pewnym momencie na pracy nad bolidem na kolejny sezon zamiast nad poprawą tego, w którym 12 lat temu ścigał się nasz kierowca.
- Mam dokładnie taki sam pogląd na to, jak 12 lat temu. Czułem, że może to być nasza jedyna szansa na walkę o mistrzostwo. Nie mieliśmy najszybszego samochodu, a i tak byliśmy liderami - powiedział Kubica, cytowany przez Autosport.com.
- Musisz wykorzystywać swoje okazje, ponieważ w życiu nigdy nie wiesz, kiedy dostaniesz drugą szansę. Po 10 latach spotkałem mechaników, którzy współpracowali wtedy ze mną i uważali podobnie. Żałują tak, jak ja, bo nie dostaliśmy kolejnej szansy - dodał Kubica.
Sezon 2008 Kubica rozpoczął w kapitalnym stylu. Po 9 wyścigach był tylko o dwa punkty od prowadzenia w klasyfikacji kierowców F1. Wygrał wyścig w Kanadzie, był na podium w Malezji, Bahrajnie i Monako. Jednak w drugiej części sezonu BMW-Sauber skupiło się nad przygotowaniami bolidu do kolejnego sezonu, zamiast nad poprawą auta z wersji 2008. Tymczasem rywale Kubicy z Ferrari i McLarena zaczęli osiągać lepsze wyniki, co skończyło się czwartym miejscem Polaka w klasyfikacji generalnej. Do zwycięzcy, Lewisa Hamiltona, stracił ostatecznie 23 punkty.