F1. Robert Kubica załamany przed startem sezonu. "Nie ma sensu rozmawiać o poprawkach"

Robert Kubica nie ukrywa, że po ostatnim dniu zimowych testów nie ma pojęcia, czego spodziewać się przed Grand Prix Australii. - Nie ma sensu rozmawiać o poprawkach, gdy musimy wyeliminować nasze problemy - mówi Polak.
Zobacz wideo

Robert Kubica przejechał w piątek dziewięćdziesiąt okrążeń i uzyskał ostatni rezultat dnia: 1:18,993. „Straciliśmy kolejny dzień” – zakomunikował zwycięzca Grand Prix Kanady 2008.

„Mieliśmy trochę problemów. Niestety bolid nie był reprezentatywny w takim stopniu, jak powinien. To miało duży wpływ na nasze testy, na realizację naszego dzisiejszego programu. Wszystkie informacje były mylące. W pewnym sensie ciężko było także pozyskać informacje, jakiekolwiek informacje, z myślą o Australii” – tłumaczył Kubica po zakończeniu jazd, załamany problemami Williamsa.

„Były pewne pozytywne rzeczy, ale, jak już powiedziałem, ciężko jest powiedzieć o postawieniu kroku naprzód, gdy w rzeczywistości spędzasz czas w garażu lub jeździsz bolidem, którego konfiguracja nie jest taka, jak być powinna. Trudno pozyskać jakiekolwiek reprezentatywne informacje czy opinie”.

Williams stracił część testów. Kubica: Nie ma sensu mówić o poprawkach

Williams stracił dwa i pół dnia zimowych testów ze względu na opóźnienia w budowie bolidu. Kubica nie ma pewności, jak konkurencyjna jest nowa konstrukcja. „Przede wszystkim musimy uporać się z naszymi problemami. Nie ma sensu rozmawiać o poprawkach, gdy wciąż musimy wyeliminować nasze problemy”.

„Tak czy owak, gdy bolid był, powiedzmy, we właściwej konfiguracji – niestety dzisiaj nie był – odczucia nie były złe. Sądzę jednak, że z oceną osiągów trzeba poczekać do rozwiązania problemów. Dopiero później można myśleć o osiągach. Odwrotna kolejność byłaby myląca” – podsumował Kubica. Więcej o F1 na F1wm.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.