Zawodnik MMA opowiedział m.in. o tym, jak znalazł się w Polsce, o problemach z depresją i konflikcie z prawem swojego kuzyna. - Wydawało mi się, że jestem mocny psychicznie. Okazało się, że nie jestem, ale to mnie wzmocniło. Depresja? Zdarzyło się. Nikt nie jest nadczłowiekiem - mówi Chalidow.
Przypomnijmy, że ukazała się książka "Lepiej, byś tam umarł', w której Mamed Chalidow zdradza Szczepanowi Twardochowi komu i czemu zawdzięcza swój wielki sukces.
Więcej o Mamedzie Chalidowie TUTAJ
mamed.sport.pl
Komentarze (117)
Chalidow w "Sam na sam z Wilkowiczem": Kiedyś nikt nie zwracał uwagi na moją religię. Teraz nastały takie dziwne czasy...
"kiedy dzieje się coś interesującego
kiedy dzieje się coś złego
jestem zainteresowany
kiedy dzieje się coś złego"
jest jednak pewna różnica między klasami zawodników, jedni umieją kung fu, jak tony ferguson, inni capuerę , a inni nic.
i kto mi powie że AIKIDO jest złe, jak "tego nie wolno w UFC ? a wogóle arena powinna być kwadratowa, jak w hokeju, i jedna akcja na ziemi na rundę, gleba ground and pound
bo faktycznie, wszystko jest na odwórt : "to nie jego złapali, tylko on kogoś złapał, i pewnie butował
spytaj mądrego Krystiana Lonaldo, gdzie pracujesz ? "w księgarni, jak to możliwe skoro jesteś analfabetą, dysgraficznym, tak 'że nie identyfikujesz tego co widzisz"
tak samo jak ten mamedov , gada gawari mój przyrodni brat "a to nie grzech ?" a potem "ja to jem , batonik"
'słuchaj Halid, a ty chodziłeś do Sto-piętnastki ? bo to szkoła dla takich je#niętych