Polski Związek Motorowy zdecydował się wykluczyć wszystkich rosyjskich i białoruskich sportowców z możliwości występów w zawodach pod egidą PZM. Artiom Łaguta rywalizował jednak w minioną niedzielę w jednych z zawodów motocrossowych w Polsce, które zresztą wygrał.
Jak okazało się po zakończeniu zawodów, występ Rosjanina nie był złamaniem decyzji PZM, bowiem wystąpił on podczas turnieju prywatnego. - Nie należymy do żadnych zrzeszeń. Poza tym był to turniej otwarty. Kto chciał, mógł przyjechać - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty organizator zawodów Artur Dąbrowski.
- Jako organizatorzy nie wnikaliśmy w to, czy to jest pseudo-Rosjanin, bo z Łaguty taki Rosjanin jak ze mnie Afroamerykanin. Jeżeli 15 lat mieszka w Polsce, ma dzieci i żonę, tutaj się uczą, leczą i mieszkają, chyba trzeba go inaczej traktować aniżeli zwykłego Rosjanina, który przyjeżdża z Rosji i nie wiadomo co by tutaj chciał - dodał.
Łaguta nie może uczestniczyć w oficjalnych rozgrywkach, choć w 2020 roku nabył on polskie obywatelstwo. Zawodnik starał się także wystartować w PGE Ekstralidze na polskiej licencji, lecz PZM nie przydzielił mu jej.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przed wykluczeniem Łaguta związany był z Betard Spartą Wrocław i pozostał w Polsce. Zawodnicy z Rosji zostali zawieszeni również przez światową organizację i Łaguta nie mógł wystąpić w żużlowym GP. Rosjanin w 2021 roku został indywidualnym mistrzem świata na żużlu.
Komentarze (4)
Łaguta wygrał zawody w Polsce, mimo zakazu startów. Organizator się tłumaczy
Nabył??? Obywatelstwo przyjmuje się, a nie nabywa.
Można odnieść wrażenie, że żużlowiec kupił te obywatelstwo na Amazon czy innym Allegro.