Antyterroryści w mieszkaniu siostry biegaczki. "Słychać dzikie krzyki"

Norweżka Mathilde Myhrvold zajęła drugie miejsce w sprincie podczas pierwszego etapu Tour de Ski. Z ukcesu zawodniczki w jednym z mieszkań w centrum Oslo cieszyły się jej siostra i koleżanki. Ich euforia była tak duża, że w miejscu świętowania pojawili się antyterroryści.

Lokalna policja wyjaśniła, że powodem interwencji było zawiadomienie od sąsiadów. Zgłosili oni, że w jednym z mieszkań dzieją się "straszne rzeczy, ktoś kogoś morduje i słychać dzikie krzyki". Po otrzymaniu takiego zgłoszenia antyterroryści natychmiast udali się we wskazane miejsce.

Zobacz wideo Jednoznaczne stanowisko ws. Doleżala! "Nie jesteśmy klubem piłkarskim"

Sąsiedzi zgłosili sprawę na policję

- Kiedy świętowaliśmy sukces Mathilde usłyszeliśmy walenie do drzwi. Jak je otworzyłam zobaczyłam grupę zamaskowanych policjantów w kamizelkach kuloodpornych i długą bronią - opowiedziała siostra norweskiejbiegaczki Ida Myhrvold.

Sprawę na Twitterze skomentowała również policja z Oslo. "Takie zgłoszenia traktujemy bardzo poważnie lecz sytuacja szybko się wyjaśniła i zamiast reprymendy za głośne zachowanie i zakłócanie porządku funkcjonariusze szybko przeszli do fazy gratulacji" - napisano.

23-latka po raz pierwszy w karierze stanęła na podium Pucharu Świata, co było dla jej rodziny ogromnym wydarzeniem. - Najpierw było strasznie, ponieważ takie akcje ogląda się tylko w filmach ale później już bardzo wesoło. Policjanci przyznali, że przed wyjazdem na akcję oglądali finał sprintu i z pełnym zrozumieniem złożyli gratulacje - skomentowała Myhrvold.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.