• Link został skopiowany

Są wyniki kontroli leku Igi Świątek. Producent ogłasza

Dominik Senkowski
Firma LEK-AM przekazała Sport.pl, że pracownicy Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego zakończyli kontrolę leku z melatoniną, który stał się powodem pozytywnego wyniku antydopingowego Igi Świątek. Co ustalono?
Fot. JEREMY PIPER / REUTERS

Iga Świątek ujawniła w listopadzie, że miała pozytywny wynik antydopingowy. W jej organizmie znaleziono śladowe ilości trimetazydyny - substancji zakazanej przed Światową Agencję Antydopingową (WADA) na poziomie 0,05 ng/ml.

Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"

W toku postępowania przed Międzynarodową Agencją ds. Integralności Tenisa (ITIA) tenisistka wykazała, że to konsekwencja przyjęcia leku z melatoniną firmy LEK-AM, jaki stosowała od dawna w związku z jet-lagiem. W efekcie Świątek została zawieszona jedynie na miesiąc.

W tym czasie polskie przedsiębiorstwo wydało komunikat, w którym wskazało: "Melatonina LEK-AM 1 mg podlega ścisłej kontroli na każdym etapie produkcji. Wykryte w zbadanych opakowaniach leku śladowe ilości zanieczyszczenia są znacznie poniżej dopuszczalnej normy, co oznacza, że w żadnym stopniu nie zagrażają zdrowiu i życiu pacjentów. Melatonina LEK-AM 1 mg jest bezpieczna dla pacjentów. (…). W związku z zaistniałą sytuacją LEK-AM jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym (GIF). Deklarujemy pełną współpracę w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości".

LEK-AM informuje

GIF zapowiedział jednocześnie, że przeprowadzi kontrolę w miejscu wytwarzania produktu - w Zakroczymiu pod Warszawą. Znamy już wyniki inspekcji, o których poinformowała Sport.pl firma LEK-AM. Inspektorzy nie stwierdzili wady jakościowej leku.

- Byliśmy absolutnie pewni tego, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny w swojej kontroli potwierdzi, że nasz lek spełnia najwyższe standardy jakości i w żadnym stopniu nie zagraża zdrowiu i życiu. Bezpieczeństwo pacjentów stawiamy na pierwszym miejscu. Melatonina LEK-AM 1 mg jest lekiem bezpiecznym dla zdrowia pacjentów – przekazała Danuta Hanna Jakubowska, rzeczniczka prasowa LEK-AM.

Na początku stycznia podawaliśmy, że GIF nie ogłosił jeszcze wyników, ale wszczął procedurę wyjaśniającą w tej sprawie. Inspektorzy sprawdzili, w jakich warunkach powstaje melatonina.

"Zweryfikowali dokumentację dotyczącą procedur czyszczenia wykorzystywanych do produkcji leków urządzeń oraz przyjrzeli się instrukcjom i zapisom dotyczącym zasad przestrzegania higieny w zakładzie w Zakroczymiu – pomieszczeń, urządzeń i personelu. W żadnym z tych obszarów inspektorzy nie stwierdzili krytycznych i ważnych niezgodności" - czytamy także w komunikacie przesłanym nam przez firmę.

Czytaj także: Błyskawiczny mecz Polki w AO

Skąd więc cała sprawa Igi Świątek? To dlatego, że sprzęt laboratoryjny stosowany przez kontrolerów antydopingowych jest bardzo czuły, a normy są surowsze aniżeli te, jakim podlegają same leki. Podkreśla to także przedsiębiorstwo LEK-AM.

Koniec sprawy już zaraz?

"Eksperci komentujący sprawę polskiej tenisistki zwracali uwagę zarówno na kwestie pojawiania się w lekach innych substancji jak również na bardzo restrykcyjne wymogi badań antydopingowych. W kontrolach antydopingowych wykrywa się dużo niższe poziomy niż wymagane bezpieczeństwem pacjentów limity" - zakończono.

4 grudnia minęła kara miesięcznego zawieszenia nałożona przez ITIA na Igę Świątek. Polska Agencja Antydopingowa (WADA) nie zdecydowała się odwoływać od wyroku pierwszej instancji do Trybunału ds. Sportu w Lozannie (CAS). To oznacza, że do 21 stycznia włącznie prawo to zyskała jeszcze WADA. Jeśli i ona nie złoży apelacji, 22 stycznia nastąpi koniec sprawy naszej tenisistki.

Więcej o:

Komentarze (174)

Są wyniki kontroli leku Igi Świątek. Producent ogłasza

pollion1
3 miesiące temu
Opinie o Przedsiębiorstwo Farmaceutyczne LEK-AM Sp. z o.o.
Brak kompetencji u kierownikow, brak dlugotrwalej strategi jak powinna funkcjonowac firma. Wszystkie strategie i plany dzialan, wymyslane sa na szybko bez zastanowienia sie z miesiaca na miesiac.

Preparaty slabo promowane u lekarzy, w dodatku firma jest zle postrzegana w srodowisku farmaceutycznym. Lekam nie rozlicza zobowiazan w aptekach, a jesli rozliczy to z kwartalnym opóźnieniem. Brak mozliwosci rozwoju. Zdecydowanie odradzam.
pollion1
3 miesiące temu
Nie bardzo rozumiem Iga, co miałaś na myśli? O jakie usługi Ci chodzi? Lek-am to nędzna jakość, stare leki i nieustające reklamacje. Plany sprzedażowe z sufitu i brak kasy na wszystko. Zaległości z płatnościami za akcje promocyjne w hurtowniach i nie wywiązywanie się z obietnic... uciekłem z tej firmy szybciej, niż się zatrudniłem. Nie polecam
Uwaga na prezesów tej firmy! Najpierw zmuszają pracowników do przekrętów (np. do korumpowania lekarzy), a potem jak sprawa wyjdzie na jaw, wywalają pracowników dyscyplinarnie, nasyłają na nich wynajętych bandytów i straszą aż do zakończenia śledztwa. Mafia przy nich to mały pikuś...
pollion1
3 miesiące temu
Po publikacji artykułów ?Afera Lek-Am, czyli recepta na kasę? oraz ?Łapiński, Lekam i uzbecka insulina? (na łamach tygodnika oraz na portalu newsweek.pl), spółka Lek-Am oskarżyła Wojciecha Cieślę o przestępstwo zniesławienia z art. 212 kodeksu karnego. Dziennikarzowi groziła grzywna lub kara ograniczenia wolności. W toku postępowania obrońcy dziennikarza wykazywali, że artykuły zostały opublikowane w celu ochrony ważnego interesu społecznego, kontroli mechanizmów działających w przedsiębiorstwie farmaceutycznym oraz kontroli prawidłowości korzystania przez przedsiębiorstwo farmaceutyczne ze środków publicznych. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie przyjął argumentację dziennikarza i oddalił pozew o zniesławienie. Skład orzekający zwrócił uwagę na istotny cel społeczny publikacji.
pollion1
3 miesiące temu
Andrzej W. i Józef G. ? tylko tak o prezesach koncernu farmaceutycznego Lek-Am będzie można pisać do końca ich procesu karnego. Oskarżeni są o wyłudzanie państwowych milionów na fikcyjne badania.

Afera Lek-Am w telegraficznym skrócie: znana fabryka lekarstw spod Warszawy (chwali się m.in. produkcją melatoniny) dostawała miliony na badania naukowe z państwowego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Miała stworzyć innowacyjne leki, ale nie miała do tego sprzętu ? w fabryce podawano więc fałszywe dane do dokumentacji projektów. Tę historię po raz pierwszy opisaliśmy jesienią 2012 r. Miesiąc temu do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie ? na ławie oskarżonych siedzą Andrzej W. i Józef G., prezesi firmy i kilkoro ich współpracowników. Oskarżeni są o wyciągnięcie ? jak wynika z wyliczeń prokuratury ? w sumie 3,7 mln zł państwowej dotacji. Nie przyznają się do winy.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).