Camila Giorgi ostatni mecz rozegrała 23 marca bieżącego roku, gdy spotkała się z Igą Świątek (1. WTA) w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Miami. Włoszka przegrała 1:6, 1:6 i od tamtego czasu słuch o niej zaginął, aż w połowie maja poinformowała o zakończeniu kariery.
Byłej tenisistce zarzucano posługiwanie się fałszywym zaświadczeniem dotyczącym szczepienia na COVID-19. Ponadto zarówno ona, jak i jej rodzice mieli być ścigani w związku z nierozliczonymi podatkami. Mieli także opuścić luksusową willę, którą wynajmowali, z nieopłaconym czynszem i wynosząc z niej cenne antyki, meble i perskie dywany.
Włoszka długo nie zabierała publicznie głosu w celu wyjaśnienia wszystkich kontrowersji. Jednak to się zmieniło, gdyż w niedzielne popołudnie został wyemitowany wywiad z Giorgi we włoskim programie "Verissimo".
- Nigdy nie uciekam. Problem polega najpewniej na tym, że niewiele mówię. Przez lata chciałam skończyć z tenisem. W przeszłości porzuciłam grę na kilka miesięcy. Potem wróciłam na kort, żeby trenować. Teraz nie. Nadal lubię tenis, ale nie mogłam znieść wysiłku fizycznego i psychicznego związanego z podróżami i presją. Teraz jestem szczęśliwa - podkreśliła Camila Giorgi cytowana przez "Corriere dello Sport". Zapowiedziała, że nigdy nie wróci do tenisa, ale dalej "uwielbia" oglądać innych w grze.
- Było mi przykro, gdy powiedzieli, że zniknęłam. Zawsze taka byłam. Nazywali mnie "tajemniczą". Jednak nie zniknęłam, powiadomiłam WTA. Chciałam to ogłosić w Paryżu, ale wtedy pojawiła się lista antydopingowa [Giorgi została z niej wykreślona - przyp.red.]. Chciałam przez lata rzucić tenis. Chciałam wieść inne życie - tłumaczyła, dodając, że pewnego dnia wstała i postanowiła, że kończy z grą w tenisa.
Giorgi odniosła się do plotek, jakoby uciekła z rodziną do Stanów Zjednoczonych. - To nie była ucieczka. Ta wiadomość mnie rozbawiła. Już mieszkałam w Stanach, a potem przeprowadziłam się tam na stałe. Moi rodzice też tam mieszkają - mówiła, podkreślając, że cieszy się z obecnego życia.
- Problemy z fiskusem? Moja rodzina nie była świadoma tej sytuacji. Inni ludzie tym zarządzali, to była ich praca. Mój ojciec nie zarządzał stroną ekonomiczną, on też jest ofiarą. Gdy odeszłam z tenisa, to otworzył się przed nami zupełnie nowy świat... Zmieniliśmy naszych współpracowników i teraz wszystko jest w porządku. Nie uciekliśmy z Włoch z powodu unikania płacenia podatków. Ja nie uciekłam, wyjechałam, żeby zamieszkać w Miami - powiedziała 32-latka o domniemanych problemach z włoskim urzędem skarbowym. Powiedziała także, że ona i jej rodzina nie ukradli z żadnego domu jakichkolwiek mebli. - To śmieszne - stwierdziła.
- Fałszywe szczepienie na COVID? Rozprawa jest w listopadzie i wtedy będę mogła o tym mówić. Zostałam zaskoczona przez panią doktor, gdyż jej ufałam. Dostałam zastrzyk i dała mi certyfikat. Później dowiedziałam się, że to nie była szczepionka na COVID. Ostatecznie zaszczepiłam się później - powiedziała Giorgi.
Camila Giorgi rozpoczęła zawodową karierę w 2006 roku. Na początku rywalizowała jedynie w turniejach rangi ITF, ale wkrótce zaczęła brać również udział w zawodach WTA oraz wielkich szlemach. Najwyżej sklasyfikowana w rankingu była w 2018 roku. Wówczas plasowała się na 26. miejscu. W tym samym czasie osiągnęła najlepszy wynik na turniejach wielkoszlemowych - ćwierćfinał Wimbledonu. Ponadto ma na koncie cztery wygrane turnieje rangi WTA.