Alexander Zverev ma za sobą naprawdę udane tygodnie. Wygrał w Rzymie, a kilka tygodni później doszedł do finału Roland Garros. Tam przegrał z Carlosem Alcarazem. Na trawie poszło mu nieco gorzej - w Halle dotarł do półfinału, gdzie musiał uznać wyższość Huberta Hurkacza. Z kolei w Wimbledonie udział zakończył na 1/8 finału. Teraz jednak wrócił na "mączkę" i znów chce błyszczeć. Rozegrał już dwa mecze w ATP w Hamburgu. Szczególnie drugi z nich nie przebiegł gładko. Niemiec musiał walczyć nie tylko z rywalem, ale i sędzią. Co ciekawe, to ta sama pani arbiter, z którą niełatwą przeprawę we Francji miał Hurkacz.
Mecz rozpoczął się źle dla Zvereva, bo poległ już w pierwszym secie 4:6 z Hugo Gastonem. Później jednak był w stanie wrócić do gry. Kolejne dwie partie zapisał na własnym koncie wynikiem 6:2, 7:5 i to mimo że na korcie nie brakowało kontrowersji. W jednej z nich główną bohaterką była sędzia Alison Hughes.
Tenisiści zaciekle walczyli o każdą piłkę. W pewnym momencie Zverev popisał się kapitalnym wolejem zza pleców i posłał piłkę na stronę przeciwnika. Ta odbiła się tuż za siatką. Tam do niej rywal nie zdążył podbiec. Odbił ją dopiero gdy ta prawie wyszła poza linie kortu. Jednak zdaniem Niemca piłka zdążyła się odbić po raz drugi od podłoża, dlatego też punkt powinien zostać przyznany Zverevowi.
Pani arbiter nie dopatrzyła się jednak przewinienia i akcja była kontynuowała. Ostatecznie wygrał ją Gaston, z czym rywal nie mógł się pogodzić. Zaczął protestować i wręcz nie dowierzał w to, że Hughes nie zauważyła błędu. A wydaje się, że taki został popełniony. Wskazują na to też powtórki. - To niemożliwe - krzyczał wściekły Zverev. Podbiegł do sędzi i domagał się zmiany decyzji. Francuz zaprzeczał jednak, by doszło do podwójnego odbicia piłki. Ostatecznie ta akcja nie miała wpływu na wynik spotkania, ale pozostawiła duży niesmak.
To nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do kontrowersji z Alison Hughes. Podobnie było w czwartej rundzie Roland Garros w meczu Hurkacza z Grigorem Dimitrowem. Pani arbiter podejmowała dość wątpliwie decyzje, czego zrozumieć nie mógł Polak. Dyskutował z nią i wyrażał złość na korcie, co rzadko mu się zdarza. Raczej znany jest ze stoickiego spokoju. W pewnym momencie zapytał nawet rywala, czy nie chce, by doszło do zmiany sędzi.
- Zapytałem Grigora, czy chciałby zmienić sędzię, ale dodałem, że jeśli nie, to wszystko w porządku - przyznał później Hurkacz na konferencji prasowej. Ale nie chciał zdradzać przebiegu rozmowy z Bułgarem. - To jest kort ceglany, więc jest trudno stwierdzić czy była linia, czy aut, ale czasami my mieliśmy inną ocenę sytuacji niż sędzia - podkreślał.
Teraz przed Zverevem ćwierćfinał ATP w Hamburgu. Jego rywalem będzie Zhizhen Zhang. Mecz zaplanowano na piątek 19 lipca.