• Link został skopiowany

To, co Szachta zrobił na Fame MMA, przejdzie do historii. Niebywałe sceny

Bartosz Szachta pokazał, co to znaczy nokautujący cios! Zawodnik z Torunia po nieco ponad minucie wygrał z Alanem Kwiecińskim, kompletnie dominując go w stójce. Już po dziewięciu sekundach rywal leżał na deskach po raz pierwszy. - Jestem inny, nie będę już się podpalał - przyznał wygrany tego wieczoru.
Fame MMA 25. Szachta znokautował 'Alanika'
screen

- Tylko nie mów potem: przepraszam, że przegrałem tak szybko. Raz poszedłeś spać, znów zrobisz to samo - deklarował Kwieciński, nawiązując do ich pierwszego starcia. - Raz ci się udało, drugiego nie będzie. Nie masz siły w tych rączkach - odpowiedział Szachta na piątkowym ważeniu. Zawodnik z Torunia błyskawicznie wraca do klatki Fame, gdyż na początku lutego brutalnie na deski posłał go Oskar Wierzejski. Teraz miał nadzieję zrewanżować się Kwiecińskiemu za październikową przegraną, kiedy na gali Prime Show MMA był zmuszony odklepać duszenie rywala.

Zobacz wideo Awantura o Probierza! Żelazny kontra Wardzichowski. "Nie zgadzam się" [To jest Sport.pl]

Niesamowite sceny. Szachta potrzebował niespełna minuty, by wygrać z Kwiecińskim

Na korzyść Szachty działał fakt, że Kwieciński dowiedział się o sobotnim pojedynku kilka dni wcześniej, gdyż wskoczył na zastępstwo za kontuzjowanego Piotra Hallmanna. - Ciężki nokaut, przygotuj się - apelował Szachta do rywala. Formuła K-1 w małych rękawicach mogła tylko zmotywować obu zawodników do ostrej bitki. I od samego początku tak właśnie było.

Szachta potrzebował zaledwie dziewięciu sekund, by posłać rywala na deski po raz pierwszy. - To może być najszybszy nokaut w historii freak-fightów - oznajmił komentujący Mateusz Kaniowski. Mimo że Kwieciński wstał, to po kolejnych dwóch ciosach nie był w stanie kontynuować walki. - Ekspresowa robota, niespełna minuta - podsumował Maciej Turski.

- Jestem inny, nie będę już się podpalał - przyznał wygrany tego wieczoru Bartosz Szachta. - Ogromny szacunek dla Alana, uratował mi walkę. Wziął ją tydzień przed. Możemy zrobić trzeci pojedynek, tym razem w MMA - oznajmił. I na koniec wspomniał, co wpłynęło na to, co pokazał w klatce. - Spokój, tylko spokój - podsumował wygrany Szachta.

Do zakończenia gali Fame MMA 25 pozostało jeszcze sporo pojedynków. Fani będą mieli jeszcze okazję obejrzeć w klatce m.in. Marcina "Cesarza" Najmana, który zawalczy z braćmi Neffati, starcie Denisa "Bad Boya" Załęckiego z Filipem Bątkowskim czy pojedynek o pas mistrzowski "Fame Tournament Goat" między Kamilem "Taazym" Mataczyńskim a Alberto Simao.

Więcej o:

Komentarze (0)

To, co Szachta zrobił na Fame MMA, przejdzie do historii. Niebywałe sceny

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).