Igrzyska olimpijskie w Paryżu zbliżają się wielkimi krokami. Wystąpią na nich również reprezentanci Polski. Największe nadzieje kibice wiążą z Igą Świątek. Liderka rankingu WTA znajduje się w wybornej formie - wygrała już pięć turniejów w tym sezonie, z czego trzy na "mączce". A właśnie na takiej nawierzchni będzie rywalizować we Francji. Spore szanse na sukces mają też polscy siatkarze. Przed kilkoma tygodniami wywalczyli brąz Ligi Narodów i dobrą dyspozycję potwierdzili też w trakcie Memoriału Huberta Jerzego Wagnera - wygrali go. I choć sportowcy skupiają się na przygotowaniach do imprezy, to w sieci wybuchła wielka dyskusja. Wszystko przez organizatorów.
Przed kilkoma godzinami na oficjalnej stronie igrzysk pojawiła się lista sportowców, którzy wystartują w Paryżu. Co więcej, przy nazwiskach pojawiły się również zdjęcia uczestników imprezy i to właśnie one wywołały spore kontrowersje.
Delikatnie mówiąc, zawodniczki i zawodnicy nie wyszli na nich korzystnie. Fotografie twarzy były zrobione dość blisko, niektóre były wręcz zamazane. Większość sportowców miała poważne miny. Postawiono na naturalność - nie mieli na sobie makijażu. Wielu internautom te zdjęcia skojarzyły się tylko z jednym - fotografiami osób aresztowanych. Wprost stwierdzili, że nie wyglądają na olimpijczyków, a przestępców. Kilka z nich udostępnili w mediach społecznościowych. Wśród wybranych jest też Świątek.
"Wyglądają, jakby zostali osadzeni w więzieniu", "Czy oni należą do jakiegoś gangu, czy o co w tym wszystkim chodzi?", "To seryjni zabójcy albo ofiary seryjnego zabójcy. Sami wybierzcie, co pasuje do tych zdjęć bardziej", "Wyglądają tak, jakby mówili: 'Mamy twoją rodzinę'" - żartowali użytkownicy X.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Większość sportowców poznała już harmonogram zmagań. Oprócz Świątek i polskich siatkarzy kibice będą wiązać też spore nadzieje z lekkoatletami. Tych we Francji pojawi się 65. Największe szanse na medal mają m.in. Ewa Swoboda czy Natalia Kaczmarek. Powalczyć o krążek będą też chciały siatkarki Stefano Lavariniego.