Marta Kostiuk (37. WTA) to w tym momencie jedna z najlepszych tenisistek z Ukrainy. Znana jest nie tylko z dobrej gry na korcie, ale też z twardej postawy wobec Rosjan, którzy w lutym 2022 zaatakowali jej kraj i nadal prowadzą wyniszczającą wojnę. Kostiuk na znak sprzeciwu nie podaje dłoni rywalkom z Rosji i Białorusi. Apelowała też o ich całkowite wykluczenie z touru. Tym razem znów musiała mierzyć się z Rosjanką i nie obyło się bez dużej afery.
Ukrainka w 1/8 finału Australian Open starła się z Marią Timofiejewą (170. WTA). W samym meczu wielkich kontrowersji nie było. Kostiuk błyskawicznie się z nią uporała. W godzinę i 16 minut wygrała 6:2, 6:1. Na koniec tradycyjnie nie podziękowała przeciwniczce za grę. Problem pojawił się dopiero po spotkaniu.
21-latka podzieliła obszernym i bardzo emocjonalnym wpisem na platformie X. - Jak wiadomo, od początku inwazji na pełną skalę walczyliśmy o zawieszenie sportowców rosyjskich i białoruskich. Teraz startują jako gracze neutralni, bez swojej flagi. Wielokrotnie zadawaliśmy pytanie, jaki jest status neutralnego sportowca, bo właściwie coś takiego nie istnieje. Ci sportowcy wielokrotnie mówili, że wiedzą, jakie kraje reprezentują. Ich rząd ciągle mówi, że to ich sportowcy. I świat również o tym wie. Międzynarodowe media piszą w swoich artykułach, że to sportowcy z Rosji i Białorusi. Wielu z nich ma flagę swojego państwa w mediach społecznościowych - rozpoczęła.
Co było powodem jej wyburzenia? Kostiuk zauważyła, że w mediach społecznościowych innego wielkoszlemowego turnieju - US Open - pojawiły się grafiki, dotyczące jej zwycięstwa. Przy nazwisku rywalki zamiast pustego miejsca znalazła się rosyjska flaga. - I tak dziś, po moim zwycięstwie nad sportsmenką z kraju agresora w mediach społecznościowych jednego z największych turniejów tenisowych na świecie pojawiła się flaga rosyjska. Dziś jest 697. dzień wojny prowadzonej na pełną skalę, a świat sportu nadal promuje morderczy kraj, który promuje sportowców w swojej propagandzie - oburzała się tenisistka.
Po jej reakcji US Open nieszczęsne grafiki usunęło. Niesmak jednak pozostał. Na koniec Kostiuk wystosowała mocny apel. - Wzywam przedstawicieli mediów, urzędników oraz społeczność sportową, aby przestali wykorzystywać kort tenisowy do promowania "ruskiego miru" - zakończyła.