Djoković podchodził do starcia z Sinnerem niepokonany od 121 dni, po serii 19 meczów bez porażki. I z pewnością, że sezon skończy jako numer jeden w światowym rankingu. Serb niejednokrotnie prowokował turyńską publiczność i liczył na czwarte zwycięstwo przeciwko Sinnerowi w karierze. Po trzech godzinach rywalizacji cieszył się jednak zawodnik gospodarzy, który triumfował 7:5, 6:7 (5), 7:6 (2).
Wygranym tie-breakiem do dwóch w decydującej partii Sinner tylko potwierdził, że jest w tym sezonie w świetnej formie. Przez ostatnie 10 lat podobnej sztuki, czyli wygranej z Djokoviciem w tie-breaku w ostatnim secie, dokonali tylko Carlos Alcaraz i Dominic Thiem. - To są mecze tego rodzaju, że albo je wygrywam, albo się czegoś nauczę - mówił Sinner przed starciem z Djokoviciem w ATP Finals.
Mimo tego zwycięstwa Włoch wciąż nie może być pewny awansu do półfinału. Wszystko rozstrzygnie się w czwartek, gdy Sinner zagra z Holgerem Rune, a Djoković podejmie Huberta Hurkacza. Polak wszedł do gry jako pierwszy rezerwowy, w miejsce kontuzjowanego Stefanosa Tsitsipasa, już bez szans na wywalczenie miejsca w czołowej czwórce. Sinner może być drugim triumfatorem, po Tsitsipasie, zarówno finałów NextGen, jak i ATP. A jego wyniki w 2023 roku pokazują, że wielka kariera dopiero teraz się rozpoczyna.
Sinner zaliczył profesjonalny debiut w tourze na początku 2018 r. Rok później wygrał pierwszego Challengera w Bergamo, a sezon 2019 zakończył z pięcioma triumfami i finałem w Ostrawie, gdzie przegrał z Kamilem Majchrzakiem. Sinner okazał się najlepszy w NextGen Finals. Tam ograł w trzech setach Australijczyka Alexa de Minaura. Turnieje ATP zaczął wygrywać od listopada 2020, ale głównie były to zawody rangi 250. Przegrał też finał Masters 1000 w Miami w 2021 r., ale przeciwko swojemu przyjacielowi, czyli Hurkaczowi, z którym niejednokrotnie grał w deblu.
- Ewolucja Sinnera od debiutu w tourze jest niesamowita. Tak bardzo, że dziś jest zupełnie innym tenisistą, zdecydowanie lepszym. Gdy zaczynał, był chłopakiem o kruchej sylwetce, który grał dosyć przewidywalnie i nie budował presji na przeciwniku. Dziś to już bardziej kompletny, silniejszy i przede wszystkim bardziej odporny sportowiec - mówi nam Marco Mazzoni, dziennikarz portalu lovetennis.it i autor książek o tenisie.
Tylko w 2023 roku Sinner wygrał cztery turnieje (Montpellier, Toronto, Pekin, Wiedeń), a w dwóch pozostałych przegrał w finale (Rotterdam, Miami). Łącznie triumfował w dziesięciu zawodowych turniejach. To dało mu czwarte miejsce w rankingu, najwyższe w karierze. - Dla bardzo dobrego zawodnika dziesięć wygranych turniejów to naprawdę dobry wynik. Ale trzeba stwierdzić otwarcie, że przed tą jesienią Sinner wygrał niewiele naprawdę ważnych turniejów. A przez lata bardzo poprawił serwis - uważa Luigi Ansaloni z serwisu oktennis.it, także autor książek, m.in. o Rogerze Federerze.
- Sinner chce wygrywać duże turnieje, a dziesięć triumfów do tej pory to pierwszy krok do tego. W tym roku wygrał turniej Masters w Toronto i pokonał Daniła Miedwiediewa oraz Tsitsipasa, a dawniej nie był w stanie znaleźć na nich sposobu. Jego kariera na najwyższym poziomie właśnie się zaczyna. To ambitny chłopak. Widać ogromną zmianę w serwisie, bo w ostatnich tygodniach osiąga procent godny największych specjalistów w tej materii. Dodatkowo jego bekhend jest zawsze pewny, czuje się w tym naturalnie - dodaje Mazzoni.
Tak widoczny progres Sinnera w grze jest zasługą pracy z Simone Vagnozzim i Darrenem Cahillem, z którymi działa od lutego i czerwca zeszłego roku. Wcześniej przez lata Sinner pracował z Riccardo Piattim. Przez lata Cahill pracował z wieloma świetnymi tenisistami i tenisistkami - zaczynając od Andre Agassiego, po Anę Ivanović i Simonę Halep, kończąc na Andym Murrayu. Przy współpracy z Sinnerem Cahill wnosi sporo doświadczenia i nadzoruje pracę reszty zespołu. Jest mentalnym guru. To ma wprowadzić jeszcze więcej nieprzewidywalności i rozwiązań w grze Sinnera.
Vagnozzi jest określany w sztabie "sternikiem", a wcześniej pracował z Marco Cecchinato. - Ćwiczymy przez godzinę techniczne aspekty u Jannika: serw, wolej, smecz. Tak wygląda nasza rutyna - mówił Vagnozzi, cytowany przez oficjalną stronę ATP. Cały skład Sinnera uzupełnia Giacomo Naldi i Umberto Ferrara, odpowiednio fizjoterapeuta i trener przygotowania fizycznego.
Sinnerowi pomogło też doświadczenie wyciągnięte z innych dyscyplin. W młodym wieku trenował piłkę nożną, a także był mistrzem kraju w slalomie gigancie. Miał wtedy zaledwie siedem lat. W 2014 r. porzucił narciarstwo i skupił się tylko na tenisie.
- Cahill wniósł do sztabu Sinnera ogromny spokój i sprawił, że ten poprawił się w wielu obszarach. Szczególnie w serwisie, ale też ma dużo lepszy forhend niż wcześniej - twierdzi Ansaloni. - Cahill pracował z nim także nad kwestiami mentalnymi. Często w przeszłości Jannik tracił koncentrację, przez co przegrywał. Praca z Cahillem sprawia, że teraz jest pewniejszy i spokojniejszy na korcie. Jedną z jego mantr jest "ciesz się chwilą". I, jak widać, to działa - uzupełnia Mazzoni. Wśród mocnych stron Sinnera należy też wymienić jego szybkość oraz skuteczność w uderzeniach po ziemi.
Nasi eksperci nie mają wątpliwości, że to Sinner będzie głównym rywalem Alcaraza w kolejnych latach. Kompletnie abstrahując od tego, jak obecnie układa się ranking. - Na razie nie widać na horyzoncie nikogo silniejszego od tego duetu. Carlos uważa Jannika za swojego głównego wroga i wyraźnie cierpi w trakcie meczów przeciwko niemu, trochę jak było w starciach Rogera Federera z Rafaelem Nadalem. Gra Sinnera nie pasuje Alcarazowi - tłumaczy Ansaloni.
- Rywalizacja między nimi będzie wręcz spektakularna. Sinner ma wyczucie i łatwość w przyspieszaniu piłki przy uderzeniach, co jest niezbędne do tego, by pokonać Carlitosa. W ich meczach wygrywa ten, kto lepiej zareaguje i zmusi rywala do głębokiej defensywy - dodaje krótko Mazzoni.
Kto poza nimi może stworzyć kolejną wielką siłę w tourze? - Bardzo trudne jest, by to wytypować, ale moim zdaniem tę czołową piątkę, z Sinnerem i Alcarazem, mogą stworzyć Holger Rune, Ben Shelton i, mam nadzieję, Lorenzo Musetti - typuje Mazzoni. - Ja zamiast Musettiego uwzględniłbym Arthura Filsa z Francji, 19-latka. Ale jeśli mówimy też o graczach, którzy urodzili się w latach 90., to postawię na Daniiła Miedwiediewa i Alexandra Zvereva - uważa Ansaloni.
Włoscy dziennikarze w pełni zgadzają się z tezą, że to między Sinnerem a Alcarazem będzie toczyć się walka o tytuły wielkoszlemowe. - Carlitos jest fenomenem. Potrafi wszystko, a jednocześnie podejmuje złe decyzje i widać momentami taką pustkę w jego grze. Solidność Sinnera i jego styl sprawia, że Alcaraz nie ma i nie będzie miał z nim łatwo - twierdzi Ansaloni. - To dwie różne osobowości i dwa różne sposoby gry. Taki kontrast tworzy spektakl na korcie. A Sinner jest teraz jedynym aktywnym tenisistą, który ma dodatni bilans starć z Hiszpanem - uzupełnił Mazzoni.
Sinnera trudno też umieścić w jakichkolwiek ramach, szukając porównań do któregokolwiek z tenisistów Wielkiej Trójki, czyli do Federera, Nadala lub Djokovicia. - Pewnie najbliżej Sinnerowi do Djokovicia, ale w rzeczywistości Włoch uderza mocniej i częściej, a także podejmuje większe ryzyko na korcie. Jannik jest taką nowoczesną ewolucją Andrei Agassiego, z tą różnicą, że ma lepszy serwis i częściej decyduje się na to, by iść pod siatkę. Jego tenis ciągle ewoluuje - tłumaczy nam Mazzoni. - Zgodzę się z tym porównaniem do Djokovicia, ale Sinner musi ciężko pracować, by osiągnąć poziom Nole - podsumował Ansaloni.
Komentarze (9)
Oto nowy fenomen tenisa i główny rywal Alcaraza na lata. Wprawił kibiców w ekstazę
Czyli wedlug Pana Redaktora Bernarda (nazwisko) Sinner zagral tylko szesc turniejow w 2023, z czego zadnego wielkoszlemowego. "Pozostalych", czy "kolejnych" to jest to samo, zupelnie jak "stwierdzic" i "przyznac", wymieniane w wielu notatkach. Cenie dobre dziennikarstwo...
Włoch? Ciekawe, czy Jannik już o tym wie?!
Tytuł jest dobitnym tego przykładem: 'Oto nowy fenomen tenisa i główny rywal Alcaraza na lata.'