Trwał piąty gem drugiego seta finałowego meczu w Metz: Alexander Bublik (Kazachstan, 44. ATP) - Lorenzo Sonego (Włochy, 65. ATP). Sonego prowadził 3:1 i 40:30, ale to jego rywal podawał. Bublik mocno zaserwował, ale Włoch potrafił odbić piłkę, ale poszybowała ona wysoko do góry, tuż za siatkę. Była łatwa do skoczenia, ale Bublik postanowił sobie utrudnić sytuację. I to mimo faktu, że bronił break-pointa! Zawodnik z Kazachstanu odbił piłkę uchwytem rakiety! Sonego odczytał jego intencję i skutecznie go skontrował i zdobył punkt.
W efekcie Bublik przegrywał już 1:4. Potem nie potrafił już odrobić strat i przegrał cały mecz 6:7 (3:7), 2:6. Takie zachowanie Bublika nie spodobało się publiczności. Kibice zaczęli gwizdać i buczeć. Obaj tenisiści zeszli na przerwę między gemami i wtedy też Kazach dał show. Zaczął się bowiem śmiać.
- Zobacz to sam. I spójrz na wynik. Nie fajnie - skomentował zachowanie Bublika Jose Morgado, znany dziennikarz, specjalizujący się w tenisie.
- Mój Boże...Bublik chyba nigdy nie weźmie już tenisa na poważnie. Takie zagranie (przy takim wyniku!) w finale ATP? Ja wysiadam - dodał Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, by Bublik tak zagrał. To samo zrobił w marcu tego roku, w przegranym pojedynku z Norwegiem Casperem Ruudem 3:6, 2:6 w trzeciej rundzie Miami Open. Wtedy jednak miał więcej szczęścia, bo zdobył punkt.
Dla Sonego to trzeci wygrany turniej rangi ATP w karierze. W Metz w półfinale pokonał Huberta Hurkacza (10. ATP) 7:6 (7:5), 6:4).
Komentarze (1)
Bublik zadziwił świat tenisa. Jego zagranie stanie się legendą. Niechlubną [WIDEO]