Jan Zieliński w Metz bronił tytułu zdobytego przed rokiem, gdy zwyciężył grając w duecie z najlepszym polskim tenisistą - Hubertem Hurkaczem. Tym razem jednak partnerem deblowym Polaka był Monakijczyk Hugo Nys, ale efekt tej współpracy okazał się równie dobry. Co ciekawe, przed rokiem Nys także był w finale w Metz, ale po przegranej stronie - w parze z Francuzem Arthurem Rinderknechem.
W niedzielnym finale turnieju deblowego Moselle Open w Metz rywalami Zielińskiego i Nysa byli rozstawieni z numerem drugim Brytyjczyk Lloyd Glasspool oraz Fin Harri Heliovaara. Sam mecz był z kolei bardzo wyrównany.
W pierwszym secie duet Zieliński - Nys rozpoczął świetnie. Bardzo pewnie zwyciężyli w trzech pierwszych gemach, przełamując przy tym swoich przeciwników. Polak i Monakijczyk prowadzili więc 3:0, a następnie 5:3, ale gdy wydawało się, że niewiele im brakuje do zwycięstwa w całej partii (bo cztery kolejne gemy zakończyły się wygraną serwujących do zera), niespodziewanie rywale zdołali uzyskać przełamanie powrotne i doprowadzić do remisu 5:5.
Koniec końców, w pierwszym secie doszło do tie-breaka, ale w nim na szczęście minimalnie lepsi okazali się Zieliński i Nys. W nim przebieg był podobny, jak w całej pierwszej partii. Polsko-monakijska para prowadziła 4:1, by za chwilę był już remis 5:5. W końcówce jednak więcej zimnej krwi zachowali Zieliński z Nysem, zwyciężając 7:5.
Drugi set od początku bardzo wyrównany. Do stanu 4:4 był zaledwie jeden break point dla którejkolwiek z par, o przełamaniu nawet nie wspominając. W decydującym momencie jednak takowe się pojawiło, a uzyskali je Zieliński i Nys, którzy wygrali gema przy serwisie rywali do 30, a po chwili przypieczętowali zwycięstwo w drugim secie 6:4, całym spotkaniu oraz turnieju.
Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali Lloyda Glasspoola i Harriego Heliovaarę 7:6, 6:4, zwyciężając w turnieju ATP w Metz.