Kolejna rywalka Igi Świątek wypada z Roland Garros. "Nie ma po niej śladu"

Po Ons Jabeur, już po pierwszym dniu Roland Garros pożegnała się kolejna faworytka - Garbine Muguruza. Triumfatorka turnieju z 2016 roku przegrała w I rundzie z Estonką Kają Kanepi 6:2, 3:6, 4:6.

Garbine Muguruza (10. WTA) była rozstawiona w Roland Garros z "10" i wymieniano ją w gronie zawodniczek, która może zajść wysoko w turnieju. W końcu wygrała tę imprezę w 2016 roku, a oprócz tego jest triumfatorką Wimbledonu (2017) oraz finalistką Australian Open (2020). Muguruza zwyciężyła również w ostatnim turnieju w ubiegłym roku - w WTA Finals, rozegranym w Guadalajarze, w finale pokonując Estonkę Anett Kontaveit (5. WTA) 6:3, 7:5.

Zobacz wideo Ondrasek deklaruje walkę o powrót do ekstraklasy. "Nigdzie się nie wybieram"

Garbine Muguruza wciąż w fatalnej formie

Z drugiej strony Hiszpanka po triumfie w WTA Finals, grała słabiutko. Nie mogła zupełnie dojść do wysokiej formy. W tym roku do turnieju Roland Garros miała fatalny bilans: siedem zwycięstw i osiem porażek. W żadnym z turniejów nie awansowała do półfinału, a w ćwierćfinale była tylko w Dausze. Zdarzyły jej się nawet nieco zawstydzające porażki - np. na początku maja w Madrycie Ukrainka Anhelina Kalinina wygrała 6:0, 6:3. Muguruza nie pokonała też żadnej tenisistki z czołowej "30" rankingu WTA.

28-letnia Hiszpanka trenowana przez słynną, byłą tenisistkę Conchitę Martinez, w I rundzie Roland Garros zmierzyła się z najstarszą zawodniczką turnieju - 36 letnią Kają Kanepi (46. WTA), tegoroczną ćwierćfinalistką Australian Open. Długo wydawało się, że Muguruza wszystko w tym meczu ma pod kontrolą. Pierwszego seta wygrała pewnie - 6:2. W drugiej partii przełamała rywalkę i prowadziła 3:1. Od tego momentu przegrała jednak pięć gemów z rzędu i seta 3:6. Decydująca partia była bardzo wyrównana. Przy stanie 4:4 Hiszpanka przegrała swoje podanie do 15. Chwilę później prowadziła 30:15, ale przegrała trzy akcje z rzędu i cały mecz.

Muguruza miała w meczu 24 winnery i 31 niewymuszonych błędów. Kanepi miała tyle samo błędów, ale dziesięć kończących zagrań więcej. Dla Hiszpanki to kolejne rozczarowanie w tym roku w turnieju wielkoszlemowym. W Australian Open odpadła już w drugim spotkaniu.

- Nie ma śladu po zawodniczce, która tak dobrze spisywała się w ubiegłym roku - pisze "Marca".

W II rundzie rywalką Kanepi będzie Brazylijka Beatriz Haddad Maia (49. WTA).

Więcej o:
Copyright © Agora SA