...i Barcelony na Z czuba.tv ?
I Katalończycy, i drużyna z Kastylii mieli przed swoimi meczami komplet czterech zwycięstw. Barcelona w ligowej tabeli prowadziła jedynie większą liczbą strzelonych bramek (miała bilans 14:3, Real 13:2). Po zwycięstwie Realu 3:0 podopieczni Guardioli musieli wygrac przynajmniej tak samo wysoko, by zachować fotel lidera. Nie udało się i teraz to Real jest, przynajmniej do następnej kolejki, lepszy o jedną bramkę. I, co za tym idzie, najlepszy w Hiszpanii.
Barcelona wygrała po raz piąty z rzędu. Czwarty raz z rzędu z kolei wynik dla "Dumy Katalonii" otworzył Zlatan Ibrahimović wprowadzony w 29. minucie za Thierry`ego Henry. Już dziesięć minut później Szwed wykorzystał świetne podanie Leo Messiego. Później Malaga broniła się umiejętnie i dość odważnie, podopiecznym Josepa Guardioli udało się jednak sforsować defensywę rywali po raz kolejny - w 59. minucie do siatki trafił Gerard Pique. Trochę zawiódł w przekroju całego spotkania Messi, który w poprzednich trzech kolejkach zdobył trzy gole.
Trener Manuel Pellegrini zastanawiał się przed sezonem, jak uda mu się połączyć w jednym zespole tyle indywidualności. Jak na razie wywiązuje się ze swojego zadania znakomicie. Też w dużej mierze, dzięki świetnej postawie Cristiano Ronaldo, który w niczym nie przypomina siebie z meczów przedsezonowych. Wreszcie jest szybki, dynamiczny i, przede wszystkim, skuteczny. W poprzedniej kolejce pobił klubowy rekord - został pierwszym w historii Realu graczem, który trafiał do siatki w pierwszych swoich czterech ligowych meczach w barwach "Królewskich".
Plan Pellegriniego udało się zrealizować - w 48. minucie do siatki trafił Karim Benzema. Ten sam piłkarz podwyższył na 2:0 dziesięć minut później. Po kolejnych 20 minutach było już 3:0 - gola strzelił Kaka.