Po pierwsze stan zdrowia czołowych piłkarzy. Spadek kondycji fizycznej kilku kluczowych zawodników wpływa na grę całej drużyny. Pirlo niedawno wrócił po przerwie spowodowanej wypadkiem i nie czuje się jeszcze dobrze. Kace wciąż coś dokucza, nie porusza się tak, jak dawniej. Seedorfowi brakuje typowego dla niego błysku. Z tych powodów akcje rossonerich są wolniejsze, tracą dynamikę. Piłkarze zbyt długo przetrzymują piłkę, brakuje szybkich, zaskakujących rozwiązań.
Problemy z kontuzjami zaczęły się już na początku sezonu. W lipcu Alessandro Nesta uległ wypadkowi. Teraz stara się odzyskać siły w Miami, ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle odzyska dawną formę. Marco Boriello już dwa razy miał problemy z mięśniami i jest wyeliminowany z gry do końca roku. Ambrosini nie jest w stanie grać z powodu bólu łydki, który wciąż nie ustępuje. Zambrotta natomiast musiał opuścić dwa mecze z powodu kontuzji karku. Na rok 2009 kibice mogą życzyć Milanowi przede wszystkim dużo zdrowia.
Po 14 kolejkach Serie A sytuacja w zespole jest niezwykle trudna, ale na szczęście są też powody do optymizmu. Przede wszystkim Ronaldinho, który rozstrzygnął na korzyść zespołu wiele spotkań. Z meczu na mecz jego forma rośnie. Ciekawe, że Piersilvio Berlusconi powiedział, że inni zawodnicy przydaliby się zespołowi bardziej niż Ronaldinho. - Odkąd zaczęły się te negocjacje uważałem, że należało wzmocnić obronę i środkowe pole - i nadal jestem tego zdania - przyznał syn Silvio Berlusconiego. Problemem nie jest jednak Brazylijczyk. Zespół potrzebuje kolejnych wzmocnień, szczególnie na pozycjach napastnika i środkowego obrońcy.
Szkielet zespołu od lat jest ten sam. Według niektórych mała rotacja w kadrze to problem, bo zawodnicy stają się wypaleni i brakuje im nowych wyzwań. Ale ustabilizowany skład może okazać się również asem w rękawie. Piłkarze do perfekcji opanowali taktykę Carlo Ancelottiego. Milan może czasem jest przewidywalny, ale ma ogromną siłę rażenia.
Poza tym starzy milaniści przetrwali nie jeden kryzys i wiedzą, jak reagować w delikatnych sytuacjach, są odporni na ostrą krytykę. Chociażby na taką, która spadła na zespół po koszmarnym początku rozgrywek. Po porażkach z Bolonią i Genoą Milan lądował na dnie tabeli. Później jednak przyszedł przełom i zwycięstwo w derbach z Interem. - Piłkarze Milanu nigdy się nie mylą w trudnych meczach - mówi Alberto Zaccheroni, który z wieloma z nich pracował i wygrywał. To dobre nastawienie. Zbliża się mecz z Juventusem, który da odpowiedź na pytanie, czy w decydujących chwilach Milan wciąż potrafi się podnieść.
Więcej tekstów Serie A w polskim serwisie "La Gazzetty dello Sport" ?
Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved. Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.