BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Elemental Tri Series to cykl czterech zawodów. Poprzednie odbyły się w Olsztynie, Augustowie i Bochni. W niedzielę, najlepsi zawodnicy przyjechali do Białegostoku, aby tu zakończyć rywalizację. Punktem centralnym zawodów były białostockie Dojlidy, gdzie zawodnicy zmagali się w części pływackiej. Trasy rowerowe i biegowe ustalono natomiast na ulicach stolicy województwa i okolicznych miejscowości. Żeby wejść na teren zalewu, trzeba było kupić bilet. Według danych BOSiRu, zrobiło to tego dnia ponad pięć tysięcy ludzi.
Zawodnicy startowali w trzech kategoriach.
Nowością w tegorocznej edycji był supersprint, w którym uczestnicy mieli 200 metrów do przepłynięcia, 10 kilometrów do przejechania i 2,5 kilometra do przebiegnięcia. Organizatorzy postanowili stworzyć, tę kategorię, aby dać szanse startu początkującym triathlonistom oraz młodzieży. Najlepszy na tym dystansie okazał się Jakub Rudziński z czasem 31,27. Wśród pań, najszybsza była Magdalena Sudak, która osiągnęła czas 34,30.
Najwięcej emocji budziła kategoria sprinterska (750 metrów w wodzie, 20 km na rowerze i 5 kilometrów biegu). Było to związane z tym, że zawody w Białymstoku były równocześnie finałem Pucharu Polski w tej kategorii. O zwycięstwo rywalizowało dwóch zawodników - Tomasz Marcinek i Jacek Krawczyk, których w klasyfikacji generalnej serii dzieliły zaledwie 33 sekundy. W Białymstoku lepszy okazał się Marcinek, ale rywala pokonał tylko o 20 sekund i to Jacek Krawczyk zwyciężył w Pucharze Polski. Najszybszą kobietą zarówno w Białymstoku, jak i w całej serii została Małgorzata Szczerbińska.
Najtrudniejszy do pokonania był dystans olimpijski, w którym zawodnicy mają do przepłynięcia aż 1,5 kilometra. Natomiast na rowerze i biegiem muszą przemierzyć odpowiednio 40 i 10 km. W tej konkurencji z bardzo dobrej strony pokazali się zawodnicy białostockiego zespołu Nadaktywni. Tak samo, jak przed rokiem drugi był Bartosz Awruk, który przegrał tylko z Andrzejem Szczużewskim. Natomiast na czwartej lokacie uplasował się Grzegorz Popławski.