W turnieju rozgrywanym od piątku do niedzieli w hali przy ul. Rejtana startowały cztery zespoły. Oprócz gospodyń - Częstochowianki - o prawo gry w następnym sezonie w II lidze walczyły także: TKSiT Budowlani Toruń, MOSiR Jasło i BTPS Białystok. Jedynie zwycięzca bezpośrednio awansował, zespół, który zajął drugie miejsce zmierzy się w kolejnym barażu, tym razem z przedostatnią drużyną w jednej z grup II ligi.
Częstochowianki zaczęły doskonale. W piątek ograły bez straty seta drużynę z Torunia, a w sobotę 3:1 pokonały MOSiR Jasło. O bezpośrednim awansie decydował zatem niedzielny pojedynek pomiędzy AZS WSP Czestochowianka a BTPS Białystok - drużyną, która podobnie jak nasze zawodniczki, wygrała wcześniejsze dwa mecze.
Podopieczne trenera Pawła Kapicy w pierwszym secie wygrały dopiero po przewagach 25:23. W drugim i trzecim lepsze były zawodniczki z Białegostoku, kolejno do 16 i 20.
Mające nóż na gardle zawodniczki Częstochowianki, w czwartej partii rzuciły wszystko na jedną szalę. Świetnie zagrała Alina Zagozda, wtórowały jej Anna Borzęcka i Sabina Chyra. Do stanu 18:18 trwała wyrównana walka, ale w końcówce więcej szczęścia miały gospodynie, które dzięki serii zagrywek Chyry zwyciężyły 25:20.
Na początku tie breaku wszystko układało się po myśli naszych siatkarek. Czestochowianka prowadziła 6:2 i 10:6, kiedy do głosy doszły zawodniczki BTSP. Doprowadziły do remisu 11:11, później było jeszcze 13:13, jednak dwie ostatnie piłki w spotkaniu należały już do drużyny przyjezdnej. 14 punkt to efekt bloku na Chyrze, a ostatni zdobyły białostoczanki po zatrzymaniu Zagozdy.
- Trudno mi teraz zebrać myśli, dlaczego tak się stało - mówił tuż po zakończeniu spotkania trener AZS WSP Paweł Kapica. - Mieliśmy naprawdę dużą szansę, gdyż w tie breaku prowadziliśy już 10:6. Niestety, dały znać o sobie nerwy i wygrany mecz - przegraliśmy. No cóż, będzie jeszcze jedna szansa. W połowie kwietnia odbędą się kolejne baraże.
Częstochowianka grała w składzie: Sobota, Chyra, Borzęcka, Malicka, Zagozda, Babiarz - Królikowska, Myga, Poźniak, Ściążko, Stachera
Grające w serii B siatkarki SPS Politechniki Częstochowskiej przegrały w sobotę ze Startem Łódź 0:3. - Łodzianki zagrały w tym meczu bardzo dobrze - mówi drugi trener SPS Rafał Bogus. - Klasą dla siebie była rozgrywająca Swietłana Riabko, która świetnie kierowała grą drużyny. Dzięki temu zwycięstwu Start zapewnił już sobie utrzymanie w lidze. My z kolei popełniliśmy sporo błędów własnych. Psuliśmy mnóstwo zagrywek, pojawiały się kłopoty ze skończeniem akcji. Niby w każdym secie walczyliśmy, jednak lepsze były gospodynie.
Start Łódź - SPS Politechnika Częstochowa 3:0 (25:23, 25:19, 25:23)
SPS: Skorupa, Król, Kalinowska, Starzyk, Mortka, Kasprzyk - Węcławek, Komorowska, Jabłońska.
Pozostałe wyniki XXIV kolejki: Legionovia Legionowo - Wisła Kraków 0:3, AZS Opole - Alpat Rumia 0:3, SMS I PZPS Sosnowiec - Piast Szczecin 3:2, Sparta Złotów - Sokół Chorzów 3:0, ŁKS Łódź - Dalin Myślenice 0:3, Mazovia Rawa Mazowiecka - Calisia II Kalisz 3:1