Radomiak już po pierwszym, najcięższym tygodniu przygotowań

Piłkarze Radomiaka Radom są już po pierwszym tygodniu treningów, które rozpoczęły cykl przygotowań do gry w nowym sezonie piłkarskiej II ligi. Szkoleniowiec Werner Liczka jest zadowolony z już wykonanej pracy, ale kłopotem są urazy kilku zawodników.

Radomiak ćwiczy od poniedziałku 20 czerwca. W pierwszych zajęciach uczestniczyli niemal wszyscy zawodnicy. Kilku jednak trenowało indywidualnie. Michał Kula czy Krystian Puton w ogóle nie zaliczali zajęć, lecząc kontuzje. - Ten pierwszy okres wygląda w sposób następujący. Mamy przepracować 14 dni bez meczu. To jest budowanie takiej piramidy. Pierwszy tydzień to najcięższa praca, gdzie stawiamy na rozwój siły ogólnej. Dopiero w kolejnych dniach będziemy schodzić z obciążeń, tak by do pierwszego meczu, a więc kontaktu z piłką, zespół miał nieco świeżości - zaznaczył szkoleniowiec Radomiaka.

Niestety, w zajęciach poza wymienionymi Kulą i Putonem na pełnym obciążeniu nie trenowali m.in.: David Kwiek, Radosław Mikołajczyk, Przemysław Śliwiński i Maciej Świdzikowski. Oni odbywali wyłącznie indywidualne treningi.

Ponadto do drużyny Radomiaka, która w najbliższym sezonie ma walczyć o jak najwyższe lokaty, nie dokonano żadnego transferu. - W Polsce niestety jest specyficznie pod tym względem. Wszystko dlatego, że zawodnicy mają umowy podpisane do końca czerwca, więc do tego czasu są związani z innymi klubami. Oczywiście prowadzimy rozmowy dotyczące transferów, ale póki co nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Dopiero na początku lipca zawodnicy będą stopniowo dołączać do Radomiaka, a ja chciałbym mieć już kilku nowych piłkarzy na to nasze minizgrupowanie w Czechach - oznajmił Liczka.

Trener jednak nie jest w gorącej wodzie kąpany i nie zamierza czynić jakichś pochopnych ruchów dotyczących transferów. - Mamy z działaczami klubu wizję drużyny. Dążymy do tego, żeby kadra Radomiaka, który przecież ma za cel walczyć o awans do I ligi, liczyła 26 piłkarzy. Z tego 22 mają to być zawodnicy z pola, a czterech to bramkarze. Wśród tej grupy także zakładamy podział, bowiem chcielibyśmy mieć 14 doświadczonych zawodników do 1996 roku, a pozostałych ośmiu, żeby to byli piłkarze urodzeni w latach 1996-1998. Oni by z nami trenowali, uczyli się systemu i walczyli o miejsce w składzie - podsumował szkoleniowiec.

Tymczasem już wiemy, że Radomiak dwa pierwsze mecze sezonu rozegra na wyjazdach. - Dla mnie nie ma to znaczenia, czy gramy u siebie, czy na wyjazdach. Do każdego meczu musimy podchodzić tak samo, a więc z wiarą w zwycięstwo. Liga jest przecież taka, że i tak zagramy po tyle samo meczów u siebie,, jak i na wyjeździe. Ponadto punkty również przyznawane są takie same, czy to za wygraną u siebie, czy na obcym boisku - wyjaśnił tę kwestię szkoleniowiec z Czech.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.