Sobotnie spotkanie z młodymi zawodnikami Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku będzie niezwykle ważne dla szczypiornistów ze stolicy Warmii i Mazur. Tylko wygrana daje podopiecznym trenera Giennadija Kamielina udział w barażach o ekstraklasę. Walka o najwyższą klasę rozgrywką w Polsce składałby się z dwóch etapów. W pierwszym, na zasadzie mecz i rewanż, Warmia zmierzyłaby się z drugim zespołem z grupy "B" pierwszej ligi (obecnie Ostrovia Ostrów Wielkopolski). W przypadku wygranej, olsztynianie w drugim etapie zmierzą się z zespołem, który zajmuje barażowe miejsce w Superlidze (Pogoń Szczecin, również mecz i rewanż). Wygranie dwóch etapów sprawi, że Warmiacy zagrają w przyszłym sezonie w ekstraklasie.
Mateusz Lewandowski: Jak długo rozpamiętywał pan sobotnią porażkę z Pomezanią Malbork?
Karol Królik: - Cały czas mamy w pamięci to spotkanie. Wszyscy wracamy jednak myślami do tych konfrontacji, które przegraliśmy z własnej winy. Gdybyśmy w meczach z MKS-em Kalisz oraz Spójnią Gdynia zdobyli o jedną bramkę więcej, to po zwycięstwie z Pomezanią świętowalibyśmy awans do ekstraklasy.
Jakie zatem wnioski wyciągnęliście po spotkaniu z Pomezanią?
- Odbyliśmy poważną rozmowę na temat tego meczu. Nie chcemy jednak płakać na rozlanym mlekiem, dlatego już od poniedziałku wróciliśmy na halę i rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego meczu. Chcemy ostatnim meczem udowodnić, że konfrontacja z Pomezanią była dla nas wpadką. Uważam, że należy nam się awans do ekstraklasy.
W sobotę zmierzycie się z drużyną Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku. Jak scharakteryzowałby pan grę rywala?
- Zawodnicy broniący barw SMS-u są niezwykle młodzi oraz wybiegani. Każdy nasz mecz w Gdańsku był bardzo trudny. Ponadto w trzech ostatnich latach przegraliśmy tam aż dwa razy. SMS we własnej hali zawsze jest groźny, lecz my jedziemy do Trójmiasta w pełni zmobilizowani. Liga pokazała, że mimo dalekiego miejsca w tabeli, żaden przeciwnik nie odpuszcza, dlatego spodziewamy się bardzo ciężkiego spotkania.
Trzeba również zauważyć, że tylko zwycięstwo daje wam grę w barażach o ekstraklasę...
- Z drugiej strony nie wiadomo, czy w ogóle do nich dojdzie. Od przyszłego sezonu ma bowiem funkcjonować liga zawodowa, a nie jest znany jeszcze jej kształt czy ilość zespołów uczestniczących w tych rozgrywkach. Jeżeli te zespoły, które dostały zaproszenie do tej ligi [w tym Warmia Olsztyn], skorzystają z prawa uczestniczenia w takiej lidze, to nie widzę sensu rozgrywania spotkań barażowych. Mimo wszystko musimy zająć drugie miejsce na koniec sezonu.
Przed ostatnią serią spotkań w fazie zasadniczej macie punkty straty do Mebli Wójcik Elbląg. Liczycie, że zespół MKS-u Grudziądz (ostanie miejsce) sprawi niespodziankę i pokona ekipę z Elbląga?
- Różnica w tabeli o niczym nie świadczy. Zespół zajmujący odległe miejsce jest w stanie wygrać z liderem, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze. Nie spodziewamy się jednak porażki zespołu z Elblągu, a sytuacja w której się znaleźliśmy jest tylko i wyłącznie naszą winą.