Zakończenie kariery piłkarza, któremu kości policzkowe ręcznie wyrzeźbili sami bogowie, jest jednak niemałą/niemiłą niespodzianką, zarówno dla nas, jak i innych komentatorów. Freddie ma zaledwie 31 lat i niejednokrotnie bywał jednym z najsilniejszych punktów swojej drużyny, i to jeszcze zupełnie niedawno. Czyżby przestraszył się fali krytyki po niezadowalającym występie Szwedów na Euro?
Sam Szwed swoje odejście motywował tak: - Postanowiłem skoncentrować się teraz na grze w West Ham. To jest obecnie moim priorytetem. Nadszedł moment, żeby inny gracz założył koszulkę z numerem9. Szwecja ma wielu utalentowanych piłkarzy i jestem przekonany, że moje miejsce zajmie ktoś, dla kogo sport jest taką samą pasja jak dla mnie. Grałem w szwedzkich barwach przez prawie 11 lat. Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że każdy mecz był wspaniały, przede wszystkim ze względu na nieograniczone wsparcie ze strony was, naszych kibiców - mówił w swoim oświadczeniu Ljungberg.
Tak czy inaczej, będzie nam tego pana w szeregach pięknych Skandynawów niezmiernie brakować. To dzięki niemu dowiedziałyśmy się przecież, jak niesamowicie świetnym pomysłem jest zatrudnianie znanych sportowców w reklamach męskiej bielizny. To on pokazał nam, że prawdziwy mężczyzna nie musi mieć bujnych włosów i dwóch metrów wzrostu. Będziemy za Tobą tęsknić, Freddie!
A tutaj zobaczycie , co boski Fredrik robi, gdy nie kopie piłki. Bardzo polecamy. Bardzo. Podobnie jak najlepszy chyba youtubowy filmik poświęcony temu panu:
olalla