Zibi Bartman komentuje brak powołania do reprezentacji

"Byłem przygotowany na to, co wydarzy się w tym sezonie, bo wiedziałem o wszystkim wcześniej".

Największą niespodzianką i kontrowersją pierwszych decyzji kadrowych nowego szkoleniowca reprezentacji, jest bez wątpienia brak powołania dla Zbyszka Bartmana. Stephan Antiga nie widział dla niego miejsca ani w kadrze na turniej kwalifikacyjny do ME ani wśród szczęśliwców, którzy będą reprezentować biało-czerwone barwy w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej.

W tym samym dniu kiedy jasnym stało się, że Bartmana w kadrze (przynajmniej w najbliższym czasie) nie będzie, atakujący wystosował krótki komunikat na Facebooku:

Trochę więcej zwierzeń z siatkarza próbował wyciągnąć Przegląd Sportowy , ale Zibi nieszczególnie chciał się wdawać w spekulacje. Atakujący stwierdził, że skoro decyzje już zapadły, nie czas teraz na nie, z trenerem Antigą rozmawiał dwukrotnie, a uczynione wówczas ustalenia chciałby pozostawić między nimi. Bartman nie rozdziera szat, ale nie ukrywa, że jest to dla niego przykra decyzja.

Nie jest mi miło, ale z drugiej strony świat się nie kończy. Nadrzędnym celem dla każdego sportowca - chociaż może nie każdego, bo są panowie dla których to nie jest najważniejsze - pozostaje gra w reprezentacji swojego kraju. Byłem przygotowany na to, co wydarzy się w tym sezonie, bo wiedziałem o wszystkim wcześniej - wyznaje atakujący.

Pytany o Mariusza Wlazłego odmawia komentarza, stwierdza jednak, iż:

Uważam, że sportowo wcale nie jestem gorszy od żadnego z atakujących, którzy zostali wybrani przez nowego selekcjonera. Udowodniłem to także swoją grą w lidze włoskiej, która należy do najlepszych i najbardziej wymagających na świecie.

Cały wywiad, w którym Zibi omawia również swoją aktualną sytuację klubową i widoki na ewentualny powrót do Plusligi przeczytacie tutaj>>

Opinie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.