Wiecie, nie żeby coś, w przeciwieństwie do naszych mam, uwielbiałyśmy fińskiego skoczka, Janne to takie trochę uosobienie czasów naszej największej ekscytacji tą dyscypliną sportu, kiedy skoki to było naprawdę coś.
Tylko czy jest sens, Janne czy jest? Charyzmatyczny Fin w tym roku skończy 35 lat, a swoją karierę kończył już dwa razy. Ostatnio na skocznie powrócił na dwa sezony w 2009 roku, ale nic wielkiego wówczas nie ugrał. Tym razem ma być inaczej - Ahonenowi marzy się osiągniecie jedynego dotąd nie zdobytego trofeum - medalu olimpijskiego.
Skoczek treningi ma rozpocząć już lada dzień, a wielki powrót miałby nastąpić pod koniec roku podczas prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni.
Pewne obaw, ale trzymamy kciuki. A Wy, jak uważacie, czy to dobry pomysł?