Trzęsienie ziemi w norweskich skokach! To koniec, po 20 latach

Choć za nami już 12 konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich, w tym Turniej Czterech Skoczni, to tylko raz norweski skoczek zajął miejsce na podium. Marius Lindvik był drugi w Engelbergu. Na całej linii zawodzi Halvor Egner Granerud, słabo spisują się też inni zawodnicy. Jakby tego było mało, szykuje się rewolucja. Clas Brede Braathen z końcem tego sezonu przestanie pełnić funkcję dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim (NSF).

Na początku stycznia 2024 roku norweskie skoki nie są w najlepszym momencie swojej historii. Zawodnicy nie potrafią nawiązać walki z Austriakami, Niemcami, czy Ryoyu Kobayashim. Tylko jedno podium Mariusa Lindvika to słaby wynik. Co więcej - 25-latek jest jedynym Norwegiem w czołowej "10" Pucharu Świata. Obecnie zajmuje dziewiąte miejsce. To jednak nie koniec kłopotów Skandynawów. 

Zobacz wideo Adam Małysz załamuje ręce nad polskimi skokami

Odejście po 20 latach. Trzęsienie ziemi w norweskich skokach

Według informacji portalu Verdens Gang szykuje się prawdziwa rewolucja. Clas Brede Braathen z końcem sezonu przestanie pełnić funkcję dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim (NSF). Pełnił tę funkcję przez 20 lat. Braathen miał już złożyć wypowiedzenie. Pomimo trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia będzie jeszcze wykonywał swoje obowiązki. Jego zadaniem będzie szukanie sponsorów dla norweskich skoków narciarskich. 

Śmiało można powiedzieć, że okres pracy Braathena zbiegł się z największymi sukcesami norweskich skoczków. Stanowisko w NSF objął w 2004 roku. Od tamtego czasu Norwegowie mogą pochwalić się licznymi sukcesami. Lista jest równie długa, co imponująca. To za czasów Braathena swoje triumfy święcili Anders Jacobsen, Anders Bardal, Robert Johansson, Johann Andre Forfang, Halvor Egner Granerud, Marius Lindvik, Daniel Andre Tande czy Rune Velta. 

Łącznie Norwegowie od 2004 roku zdobyli 12 tytułów mistrzów świata, ale także cztery olimpijskie złota. Sięgali także po Kryształowe Kule za Puchar Świata i wielokrotnie stawali na podiach najważniejszych imprez.

Braathen nie miał ostatnio najlepszych relacji z władzami związku. Norweskie skoki mają problemy finansowe. - Zaczęło się jesienią. Rozmawiałem z żoną i dwójką najstarszych dzieci. Jednak ostateczna decyzja, którą mi przyznano, zapadła po posiedzeniu zarządu narciarstwa. Próbowałem nakreślić rozwiązania, ale jak w wielu poprzednich przypadkach, poczułem się zignorowany - powiedział Braathen.

Przypomnijmy też, że kilka tygodni temu nagłe zakończenie kariery ogłosiła gwiazda żeńskiej reprezentacji skoków narciarskich Maren Lundby.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.