• Link został skopiowany

Zrobił z Niemiec potęgę w skokach. Tłumaczy, czego brakuje Polsce. "Muszę to powiedzieć"

Jakub Balcerski
- Muszę to powiedzieć: Polska spóźniła się ze swoim zaangażowaniem w kobiece skoki - mówi Sport.pl jasno były trener niemieckich skoczkiń, Andreas Bauer. Ocenia też, jak polska kadra powinna się rozwinąć z Haraldem Rodlauerem u sterów, a także, czy Turniej Dwóch Nocy, który ma być namiastką Turnieju Czterech Skoczni dla kobiet stanie się jego marną kopią, czy historyczną szansą dla skoczkiń.
Harald Rodlauer, trener polskich skoczkiń (po lewej) i Andreas Bauer, były trener niemieckich skoczkiń (z prawej)
Screen NRK TV, Fot. Jakub Balcerski, Sport.pl

Po pierwszym konkursie w Oberstdorfie wygranym przez Andreasa Wellingera rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni przenosi się do Garmisch-Partenkirchen. Zanim na Olympiaschanze wejdą skoczkowie, pojawią się tu panie - po raz pierwszy w Pucharze Świata. Co więcej, po raz pierwszy w Turnieju Dwóch Nocy, czyli czymś, co ma imitować walkę o Złotego Orła u skoczków. Zawody odbywają się jednak tylko na dwóch, a nie czterech skoczniach i w odwróconej kolejności: najpierw w Ga-Pa, potem w Oberstdorfie. Na razie podejście do imprezy w środowisku jest dość sceptyczne, choć to jednocześnie pierwszy krok do myślenia o Turnieju Czterech Skoczni jak u mężczyzn.

O tym, czy to możliwe, żeby panie miały swój TCS, co musiałoby się wydarzyć, żeby tak właśnie się stało, faworytkach rywalizacji w Niemczech i tym, co w jego oczach dzieje się z polskimi skoczkiniami, mówi nam Andreas Bauer, znakomity trener skoczkiń, który pracował z Niemkami do 2021 roku i zrobił z nich potęgę: zdobył złoto i srebro igrzysk olimpijskich, dziewięć medali mistrzostw świata, w tym siedem złotych.

Zobacz wideo Apoloniusz Tajner skomentował fatalny początek sezonu polskich skoczków. "Prezentują się dużo poniżej swoich możliwości"

Jakub Balcerski: Turniej Dwóch Nocy to może być punkt zwrotny dla skoków kobiet? Taki historyczny moment? W końcu od lat to środowisko walczy o równość płci w tym sporcie i własny Turniej Czterech Skoczni może być w tym kluczowy. Rzecz w tym, że to, co zobaczymy w Garmisch-Partenkirchen i Oberstdorfie, to jeszcze nie jest i długo nie będzie TCS, lecz co najwyżej jego namiastka.

Andreas Bauer: To moment, kiedy zaczynamy, dopiero pierwszy krok. Jak wiadomo, nazwa "Turniej Czterech Skoczni" jest chroniona. Można jej używać tylko, jeśli skacze się na oryginalnych czterech skoczniach, zgodnie z tradycją. Zaczynamy w Niemczech, myśleliśmy o tej nazwie i zdecydowaliśmy się na "Turniej Dwóch Nocy". W chwili, gdy Innsbruck i Bischofshofen tu dołączą, będziemy mogli nazwać ten turniej zgodnie z tym, czego wszyscy oczekują.

A kiedy był pan trenerem Niemek, myśleliście, że to w ogóle możliwe, żeby taki turniej odbył się w przyszłości?

- Walczyliśmy o to, o wiele rzeczy. To poszło do przodu, skoki kobiet się rozwinęły. Mieliśmy najpierw konkurs drużyn mieszanych na igrzyskach, potem dużą skocznię na mistrzostwach świata, teraz konkurs lotów narciarskich. Zwłaszcza zawody w Vikersund były sporym i ważnym ruchem, ale musimy być uważni, bo nigdy nie wiesz, co się wydarzy, gdy zawodniczka upadnie z dużej wysokości. To dobry punkt wyjścia, żeby wkrótce mieć także własny Turniej Czterech Skoczni. Chcemy pokazać światu, że skoczkinie są w stanie skakać na tych samych skoczniach, co mężczyźni. Że będą świetnie rywalizować w trakcie tego turnieju. Kiedyś Austria też będzie tego częścią, taki dzień przyjdzie.

Mówi się, że może to być 2026 rok. Wtedy na skoczni Bergisel w Innsbrucku zainstalowane zostaną światła, które umożliwią wieczorne skakanie. Austriacki związek chce też zabezpieczenia, że Hinzenbach i Villach pozostaną w kalendarzu Pucharu Świata, a nie zostaną zastąpione konkursami TCS. Ale to chyba o wiele bardziej możliwe do wykonania, prawda?

- Cóż, tu może pomóc ten hybrydowy okres rywalizacji najpierw w Letnim Grand Prix, a później być może także w Pucharze Świata, jeśli sprawa zmian klimatycznych dalej będzie utrudniać wczesny początek sezonu zimowego. Skocznie w Hinzenbach i Villach mogłyby zostać wykorzystane w ten sposób i w warunkach skakania na torach lodowych z lądowaniem na igelicie jesienią. Usiądziemy i porozmawiamy z Sandro Pertile o tym, co da się zrobić i co można przedstawić na spotkaniu komisji kalendarzowej.

Jak pan patrzy na ten turniej z perspektywy trenera wielu zawodniczek, które chciały doczekać najpierw lotów narciarskich, a potem Turnieju Czterech Skoczni kobiet? Myśli pan, że kilka z nich chciałoby mieć dłuższe kariery, albo inaczej rozłożone w czasie? Choć to także dzięki ich wysiłkom teraz obecnym zawodniczkom spełniają się ich największe życzenia.

- W sumie tak zawsze można powiedzieć. Eva Ganster zaczynała w 2000 roku, nie miała praktycznie w ogóle zawodów międzynarodowych, igrzysk i co ma powiedzieć? Te zawodniczki, które zaczynały rywalizację w Pucharze Świata przy pierwszej edycji w 2011 roku jak Carina Vogt czy później Maren Lundby też nie doświadczą pełni rozwoju dyscypliny. Dobrze jednak dla młodych zawodniczek, że przyszłość zaczyna wyglądać coraz lepiej.

A potencjał Turnieju Czterech Skoczni kobiet mógłby stać się choć w części tak duży jak w przypadku skoczków? Jest tu parę postaci, które mogą w pewien sposób pociągnąć dyscyplinę do przodu, a skokom zawsze potrzeba charakterów, zawodników czy zawodniczek, którzy się wyróżniają.

- Na pewno takim była Maren Lundby. W obecnej stawce charakter ma choćby Katharina Schmid. Jest też barwna Alexandria Loutitt, a z nią rośnie znaczenie Kanady, która jest już w czołówce skoków kobiet. Josephine Pagnier, liderka Pucharu Świata, to swego rodzaju szansa dla Francji. Niektóre kadry, które mają problemy ze skoczkami, radzą sobie o wiele lepiej w skokach kobiet.

Jak widzisz sytuację Polek? W poprzednich latach, zwłaszcza w zeszłym sezonie, były na dnie. Widać, że są wiele lat za najlepszymi.

- Szkoda, bo Polska to wielki potencjał zainteresowania skokami. Pamiętam uczucie, jakie towarzyszyło mi w Lake Placid, gdy aż dziewięć tysięcy Polaków przyjechało tam z Chicago. Ta świetna atmosfera tam ma ogromny potencjał. Zresztą tak jak Zakopane, które zawsze zachwyca. I dobrze byłoby, żeby skoki narciarskie, które są tak ważnym sportem w Polsce, zyskały większe znaczenie także poza kadrą mężczyzn.

Byłeś zaskoczony przyjściem tu Haralda Rodlauera, tak dużego nazwiska w świecie kobiecych skoków? W końcu zszedł na sam dół piramidy, do zespołu, który ostatnio zdobył sześć punktów w Pucharze Świata przez cały sezon, a przychodził z kraju, który wygrywał w tym cyklu wszystko.

- Dla mnie ważne jest, żeby spojrzeć na sytuację w Polsce trochę szerzej. Kiedy zaczynaliśmy ze skokami kobiet w Niemczech, dostałem telefon ze związku w 2011 roku. Musiałem stawić się w biurze i usłyszałem od sekretarza generalnego: "Andi, chcemy, żebyś zaczął pracować z dziewczynami i przygotował je na igrzyska". Mieli oczekiwania, chcieli, żeby te zawodniczki były w formie na ten okres, żeby zbudować niemiecki zespół na tę imprezę. Dostałem pieniądze na wszystko, czego potrzebowałem, więc mogliśmy swobodnie pracować. I trzy lata później Carina Vogt została mistrzynią olimpijską w Soczi.

Muszę to powiedzieć: Polska spóźniła się ze swoim zaangażowaniem w kobiece skoki. Zawsze miała świetnych skoczków, ale nie wystartowała na tyle wcześnie, żeby rywalizować z innymi wielkimi w zawodach skoczkiń. Teraz obrali dobry kierunek. Z doświadczeniem po wielu sukcesach osiąganych w Austrii Harald Rodlauer powinien być tym, który pozwoli podnieść się polskiej kadrze jej poziom. Może tak, żeby była w stanie odnieść sukces na igrzyskach olimpijskich, w konkursie mikstów? Wtedy tam też byliby w czołówce i walczyli o medale. Na pewno jest do tego właściwą osobą.

Rok temu Polacy długo szukali trenera, do pana odzywał się ktoś z Polskiego Związku Narciarskiego?

- Nie. Zresztą musiałem zająć się innym projektem: budowy domu w Oberstdorfie. To był mój priorytet przez ostatnie dwa lata.

To która z zawodniczek wygra Turniej Dwóch Nocy jako pierwsza?

- To jest dobre pytanie. Jest wiele zawodniczek, które skaczą na bardzo wysokim poziomie. Alexandria Loutitt czy Yuki Ito prezentują się świetnie, jest też Josephine Pagnier, bardzo stabilna. Niemców powinna ucieszyć Katharina Schmid. Bardzo skupiała się na tej imprezie, da na niej z siebie wszystko. Marita Kramer skacze coraz lepiej. To będą zawody o bardzo wysokim poziomie i mam nadzieję na sporo emocji w walce o zwycięstwo.

Początek sobotniej rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen o 16:15, kiedy ruszą kwalifikacje. Na ich starcie staną trzy Polki: Pola Bełtowska, Natalia Słowik i Anna Twardosz. O 17:45 zaplanowano pierwszą serię konkursową.

Więcej o:

WynikiTabela

Terminarz

Klasyfikacja - Puchar Świata 2024/2025

Pkt

1
Daniel Tschofenig
1805
2
Jan Hoerl
1652
3
Stefan Kraft
1290
4
Anze Lanisek
1056
5
Pius Paschke
1006
6
Gregor Deschwanden
996
7
Andreas Wellinger
989
8
Johann Andre Forfang
955
9
Ryoyu Kobayashi
910
10
Domen Prevc
776
11
Maximilian Ortner
726
12
Kristoffer Sundal
678
13
Karl Geiger
638
14
Paweł Wąsek
612
15
Michael Hayboeck
587
16
Timi Zajc
572
17
Marius Lindvik
474
18
Manuel Fettner
458
19
Ren Nikaido
444
20
Halvor Egner Granerud
267
21
Aleksander Zniszczoł
267
22
Tate Frantz
266
23
Artti Aigro
245
24
Philipp Raimund
242
25
Naoki Nakamura
212
26
Benjamin Oestvold
211
27
Valentin Foubert
173
28
Kevin Bickner
171
29
Władimir Zografski
165
30
Lovro Kos
158
31
Markus Mueller
157
32
Kamil Stoch
157
33
Killian Peier
132
34
Fredrik Eirinsoenn Villumstad
127
35
Dawid Kubacki
122
36
Antti Aalto
116
37
Jakub Wolny
111
38
Markus Eisenbichler
88
39
Piotr Żyła
80
40
Yevhen Marusiak
76
41
Sakutaro Kobayashi
76
42
Stephan Embacher
72
43
Stephan Leyhe
72
44
Yukiya Sato
69
45
Zak Mogel
59
46
Alex Insam
55
47
Robin Pedersen
47
48
Robert Johansson
32
49
Niko Kytoesaho
28
50
Felix Hoffmann
27
51
Eric Belshaw
26
52
Danil Vassilyev
13
53
Maciej Kot
13
54
Yanick Wasser
13
55
Fatih Arda Ipcioglu
12
56
Adrian Tittel
11
57
Jason Colby
11
58
Keiichi Sato
10
59
Eetu Nousiainen
7
60
Ilya Mizernykh
6
61
Rok Masle
5
62
Soelve Jokerud Strand
5
63
Ziga Jelar
4
64
Roman Koudelka
3
65
Kasperi Valto
2
65
Rok Oblak
2
67
Simon Ammann
2
68
Clemens Aigner
1
68
Tomas Kuisma
1
68
Andrew Urlaub
1
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej