W piątkowym konkursie w Oberstdorfie punktowało trzech Polaków. Piotrowi Żyle, Dawidowi Kubackiemu i Kamilowi Stochowi pomogło jednak szczęście. Pierwsi, mimo słabych skoków, wygrali swoje pary w systemie KO. Trzykrotny mistrz olimpijski przegrał rywalizację, ale okazał się jednym z pięciu szczęśliwych przegranych. U Stocha progres dało się zauważyć w drugiej serii. Dzięki lepszej próbie 36-latek przesunął się z 24. na 17. miejsce. To jego najlepszy wynik w tym sezonie.
Występ biało-czerwonych w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skomentował Adam Małysz. Szef PZN, a przed laty zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, zdiagnozował, czego zabrakło. Jednocześnie zauważył lepszą formę Stocha. - Turniej może być męczący. Uważam, że zabrakło spokojnego treningu. Kamil miał moment na taką pracę i to zadziałało, jego skoki są lepsze. W przypadku reszty nie wygląda to dobrze – powiedział.
Małysz zdradził także, co zrobiłby na miejscu polskich skoczków, by poprawić formę i wyniki. Sięgnął do doświadczenia z czasów pełnej sukcesów kariery. - Gdybym był zawodnikiem, odpuściłbym i potrenował spokojnie. Rozumiem jednak Thomasa Thurnbichlera, że na siłę zawodników nie przekona - ocenił Małysz.
Póki co na zmiany w składzie się nie zanosi. Oznacza to, że w kwalifikacjach do konkursu w Garmisch-Partenkirchen wystąpi sześciu Polaków: Stoch, Kubacki, Żyła, a także Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot - trójka, która w Oberstdorfie nie przebrnęła pierwszej serii.
Po pierwszym z czterech konkursów TCS prowadzi Andreas Wellinger. Drugi jest Ryoyu Kobayashi, a trzeci Stefan Kraft. Austriak zachował plastron lidera Pucharu Świata, ale Niemiec zmniejszył do niego stratę. Trzeci w "generalce" PŚ jest rodak Wellingera Pius Paschke. Jemu zawody w Oberstdorfie nie wyszły - podobnie jak zwycięzcy turnieju sprzed roku Halvorowi Egnerowi Granerudowi. Norweg nie awansował do serii finałowej. Konkurs w Ga-Pa w Nowy Rok. Kwalifikacje w niedzielę.