Wtorkowy konkurs na skoczni Lysgardsbakken rozpoczął się z 20-minutowym opóźnieniem. Wprawdzie prawie wszyscy nasi reprezentanci awansowali do drugiej serii konkursowej, ale żaden z nich nie włączył się do walki o czołowe lokaty. W pierwszej dziesiątce nie zobaczyliśmy ani Dawida Kubackiego, ani Kamila Stocha. Niezadowolenia z dyspozycji Biało-Czerwonych nie ukrywał po zawodach Thomas Thurnbichler.
Wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Dawid Kubacki zakończył konkurs w Lillehammer na 19. pozycji, natomiast mistrz świata z Planicy Piotr Żyła był dopiero 27. Sporo przemyśleń po tym konkursie ma trener Polaków Thomas Thurnbichler. Podzielił się nimi na antenie Eurosportu. - To był trudny dzień - zaczął - Niezbyt dobre skoki naszych zawodników i myślę, że musimy raz jeszcze przemyśleć nasze cele. Straciliśmy nasze cele i musimy je szybko znaleźć - kontynuował dalej.
33-latek pochylił się również nad pierwszym skokiem Kubackiego, który miał problemy po wyjściu z progu. - Taki jest sport, takie rzeczy się zdarzają. W pierwszym skoku Dawid miał problem z balansem, stracił rotację i prędkość. W drugim skoku powiedziałem mu, że ma dać całą energię i dla mnie był to bardziej pozytywny skok - powiedział Austriak.
- Zawsze jest nadzieja - dodał na koniec, zapytany, czy jest nadzieja na lepsze skoki.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Poza wspomnianymi zawodnikami we wtorkowym konkursie brało również udział trzech pozostałych Polaków. Aleksander Zniszczoł finalnie uplasował się na 26. pozycji, natomiast Paweł Wąsek był 29. Awansu do drugiej serii nie uzyskał za to Jakub Wolny, który zakończył rywalizację na 35. miejscu. Zawody w Lillehammer zwyciężył po fantastycznym skoku w drugiej serii (139,5 m) Halvor Egner Granerud, wyprzedzając Stefana Krafta i Manuela Fettnera.