Około godziny 12 na skoczni w Innsbrucku pojawiły się zapowiadane ruchy powietrza, które mogą wpłynąć na rywalizację w trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni.
Organizatorzy zawodów zdecydowali nawet o dorobieniu dodatkowej belki startowej. Belka "minus 1" ma pomóc w razie wiatru z przodu i pozwoli na bezpieczne rozegranie konkursu. Warto zauważyć, że w czasie piątkowych treningów i kwalifikacji uśredniony pomiar wiatru wskazywał na delikatny wiatr w plecy, a i tak zawodnicy startowali z niskich belek startowych (w kwalifikacjach była to głównie czwarta, w treningach zaś trzecia).
Gdyby jednak w konkursie wiało mocno z przodu, skoczkowie mogliby mieć problem z lądowaniem na dalekich odległościach. Tak było chociażby w zeszłym sezonie w Trondheim, gdy Kamil Stoch pobił rekord skoczni skacząc z belki nr 1.
Warto dodać, że latem dodatkowe belki dorobiono na skoczni w Hinzenbach, a miało to związek z tym, że będący na zgrupowaniu biało-czerwoni po prostu przeskakiwali obiekt.