• Link został skopiowany

O tym będzie głośno. Stoch przemówił i wbił szpilę Thurnbichlerowi

- Pierwsze zgrupowanie w Chorwacji już pokazało, że ta normalność jest - powiedział Kamil Stoch o rozpoczętych przygotowaniach do nowego sezonu z trenerem Maciejem Maciusiakiem. Polski skoczek w rozmowie z TVP Sport chwali sobie tę współpracę. Powiedział także, co myśli o zbliżającym się końcu kariery.
1Konkurs druzynowy skokw narciarskich w Zakopanem
Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

- Nie chcę być jak Kasai. Myślę, że powiedziałem to już na tyle zrozumiale, że każdy wyciągnął wniosek, że to będzie mój ostatni sezon - powiedział Kamil Stoch w połowie maja w rozmowie z TVP Sport, zapowiadając zbliżający się koniec kariery w skokach narciarskich.

Zobacz wideo Skoki narciarskie umierają? Korościel o zachowaniu Polaków w Planicy

Kamil Stoch chwali współpracę z nowym trenerem polskich skoczków

Stoch obecnie przygotowuje się do kolejnego sezonu pod okiem Michala Doleżala i Macieja Maciusiaka, który na stanowisku trenera polskich skoczków zastąpił Thomasa Thurnbichlera. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet Stoch wskazał, że już widać efekty pracy nowego szkoleniowca.

- Pierwsze zgrupowanie w Chorwacji już pokazało, że ta normalność jest. Trener Maciusiak zrobił zebranie, żeby oficjalnie przywitać nas w nowym sezonie i powiedział wtedy, że jesteśmy w pełnym składzie zawodników, ale nie trenerów, bo wciąż czekamy na jednego, czyli Michala Doleżala, który doleci za dwa dni - powiedział.

Zobacz też: Potężna inwestycja przy polskiej granicy. Mają rozmach

- Po pierwsze zrobiło mi się bardzo miło, a po drugie zobaczyłem zupełnie inne podejście – jesteśmy razem, tworzymy zespół i wszyscy dążymy do tego samego. Jeśli chodzi o współpracę, wiem, że będzie na pewno w zakresie sprzętowym, wymiany wiedzy i informacji i nawet spędzania czasu. O ile na razie trenujemy osobno, bo zacząłem trochę później i idę innym rytmem, o tyle w połowie lipca nasze plany się połączą i będziemy jeździć w te same miejsca. Będą wspólne zgrupowania, treningi w siłowni… Wszystko będzie wyglądało tak, jakbyśmy byli jedną grupą - dodał Stoch.

W rozmowie nie zabrakło także wątku zakończenia kariery. - Dojrzałem do tej decyzji, ale teraz będę się z nią oswajać. Jadąc na zawody, nie będę podchodzić do nich ze smutkiem, że to już koniec, tylko będę traktował je jako fajny sposób, by się pożegnać, powiedzieć "do zobaczenia w innej roli" - tłumaczył. 

Podsumował, że zakończenie kariery po igrzyskach olimpijskich będzie miało dla niego symboliczny wymiar. - Patrzę na to w ten sposób, że uda mi się zamknąć to fajną klamrą. W 2013 r. Predazzo [złoto na MŚ - przyp. red.] było dla mnie szczęśliwe, teraz odbywają się tam igrzyska, więc wszystko zamknie się wkoło czasu. I może być to coś naprawdę pozytywnego - rzekł.

Więcej o: