Decydujące mecze mistrzostw Europy siatkarzy odbywają się w katowickim Spodku. W półfinałach Polska przegrała 1:3 ze Słowenią, a w drugim starciu Serbia zmierzy się z Włochami. Na niedzielę zaplanowane są finał i mecz o trzecie miejsce. Tymczasem już na starcie turnieju finałowego organizatorzy popełnili fatalną gafę.
Podczas tradycyjnej ceremonii przedmeczowej zamiast hymnu Słowenii organizatorzy puścili hymn innego kraju bałkańskiego - Serbii! Spotkało się to z oburzeniem Słoweńców, którzy pokazali, że coś jest nie tak, a kibice zaczęli gwizdać. - Czesiek, Czesiek, Czesiek, Słowenia - krzyczał spiker Marek Magiera, a po chwili odegrano już właściwy hymn, na co Polacy zareagowali brawami.
Cała sytuacja wyjątkowo nie spodobała się rywalom Polaków oraz słoweńskim dziennikarzom.
"Tuż przed meczem atmosfera była burzliwa, ponieważ organizatorzy zagrali Słoweńcom zły hymn. Po kilku taktach Dejan Vincić i Sašo Štalekar z oburzeniem stwierdzili, że to pomyłka. Trudno pozbyć się wrażenia, że to nie była kolejna prowokacja…" - pisze portal telewizji słoweńskiej rtvslo.sv, nawiązując do tego, że przed meczem Słoweńcy mieli też wiele uwag do zachowania trenera Polaków Vitala Heynena.
"Nie zaczęło się najlepiej. Jeszcze zanim pierwszy gracz uderzył piłkę, organizatorzy mocno ją uderzyli. Przed rozpoczęciem meczu zagrali zły hymn. Zamiast słoweńskiego wybrali rumuński. Transmisja została przerwana dopiero po głośnym sprzeciwie słoweńskich kibiców i proteście Dejana Vincica , który wyszedł z szeregu i się z tym nie mógł pogodzić. Wielu komentatorów na portalach społecznościowych jest przekonanych, że była to celowa prowokacja gospodarzy i jeden ze sposobów na zepchnięcie słoweńskiej drużyny z toru" - napisano z kolei na stronie slovenskenovice.si.
"Reprezentacja Słowenii w siatkówce walczy obecnie o bilet do wielkiego finału Mistrzostw Europy w gorącej atmosferze w Katowicach z Polską. Ale jeszcze przed półfinałowym starciem na Mistrzostwach Europy Polacy przygotowywali prawdziwą aferę. Czy celowo chcieli wybić słoweńskich siatkarzy z rytmu? W ostatnich dniach Polacy załatwili wiele drobnych prowokacji…" - relacjonowano z kolei na portalu svet24.si.
"Co się stało? W śpiewaniu hymnu popełniono duży błąd, ponieważ zamiast hymnu słoweńskiego Zdravljica Polacy grali lub zaczęli grać hymn serbski Bože pravde. Pomyłka spotkała się z dużą dezaprobatą ze strony słoweńskich fanów, którzy jak tylko usłyszeli, że Zdravljica nie dochodzi z głośników, zaczęli gwizdać. Dejan Vincić rozłożył ręce, po czym oficjalny spiker szybko przerwał hymn serbski. Po kilku sekundach ciszy Zdravljica wreszcie zabrzmiał z głośników" - opowiadano.
Ostatecznie po dramatycznym meczu trwającym prawie trzy godziny Słowenia pokonała Polskę 3:1 i zagra w finale z Włochami lub Serbami >>
Za każdego asa serwisowego polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy, redakcja Sport.pl ufunduje stroje meczowe młodym zawodniczkom i zawodnikom. Polacy zdobyli do tej pory zagrywką 58 punktów, co oznacza ufundowanie 174 strojów!
Kolejne asy będziemy odliczać w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach - polskiej nieoficjalnej stolicy siatkówki, w której odbędzie się faza finałowa całej imprezy. Szczegóły akcji tutaj, a regulamin konkursu tutaj.