Sebastian Świderski: Ha, ha, ha. Wiem, że 19 września Wydział Szkolenia PZPS spotyka się po to, żeby podsumować sezon w wykonaniu wszystkich naszych reprezentacji, różnych roczników. Pierwotnie nie było planowane, że „Fefe” na tym spotkaniu będzie. A na tę chwilę nie wiem czy ja będę, ponieważ muszę też dbać o interesy klubu i akurat we wtorek mam mieć ważne dla Zaksy spotkanie. Może być tak, że do Warszawy nie pojadę.
- Nie wiem, jeszcze się nie zastanawiałem czy chciałbym zapytać o coś szczególnego.
- Na pewno znaków zapytania jest wiele i na pewno każdy chce wiedzieć co poszło nie tak. To niby banalne pytania, ale tak naprawdę trener nie wytłumaczył, dlaczego było tak, a nie inaczej. I nie powiedział, jak widzi ewolucję reprezentacji. Nie mówił, czy dokonałby jakichś zmian, gdyby został. Oczywiście to są podstawowe pytania i możliwe, że De Giorgi już na pierwszym spotkaniu na wszystkie odpowiedział.
- Oczywiście wiem, o który tekst chodzi. Jeżeli mamy złotą młodzież, która nie przegrała od kilkudziesięciu spotkań, to dlaczego w tę młodzież nie inwestować? Jeżeli to jest pokolenie zwycięzców mentalnych, to trzeba systematycznie wprowadzać tych zawodników do kadry. Czy na cały sezon, czy na część – nie wiem, ale na pewno warto, żeby ci gracze szeroką ławą wchodzili do reprezentacji. I nie trzeba tutaj wypowiedzi pana Kmity cytować, bo wszyscy wiedzą, że to jest naturalna rzecz, która w pewnym momencie musi nastąpić.
- Czytając wypowiedzi starszych zawodników, uważam, że najpierw należałoby z nimi porozmawiać, żeby wiedzieć czy oni chcą dalej być w reprezentacji. Może niektórzy chcą sobie zrobić rok przerwy, może więcej, może ktoś już całkiem chce odejść. Według mnie z niewolnika nigdy nie było i nie będzie pracownika. Zmuszanie do gry w kadrze może przynieść tylko zły skutek. Na pewno rozmowy z tymi zawodnikami byłyby cenne.
- Nie odpowiem na to pytanie, ponieważ nie muszę.
- Powiem tak: niech ci, którzy od tego są, decydują mądrze. Z korzyścią dla przyszłości polskiej siatkówki. Wiem, że „Fefe” jest w trudnej sytuacji, ale znam go dobrze [kiedyś Świderski był jego zawodnikiem w lidze włoskiej, a ostatnio szefem, bo kiedy De Giorgi prowadził Zaksę, Świderski był prezesem klubu] i mimo słabych wyników kadry nie straciłem do niego zaufania. Gdybym to ja decydował, pozwoliłbym mu dalej pracować.
Komentarze (6)
Siatkówka. Świderski: możliwe, że De Giorgi już odpowiedział na wszystkie pytania
Zresztą bezczelność zawodników (także w futbolu) domagających się większej kasy alb narzekających, że wolą spędzić czas z rodziną (albo inna rozrywki), zamiast grać w reprezentacji to szczyt.
Gra w reprezentacji to honor i zaszczyt, każdemu powinno zależeć tak, by grać nawet na za darmo.
Niewolnicy mamony niech wyp...ą na szczaw.
Wiele wskazuje na to, że są tutaj "spółdzielnie" i drużyny dzielą się wygranymi w kolejnych zawodach, co w/g nie było widać wyraźnie kilkanaście miesięcy temu kiedy jeszcze za Antigi Polacy wyraźnie podłożyli się Francuzom, żeby ci wygrali turniej.
Zarówno siatkówka, jak i noga, oferuje duże pole manewru do w miarę wiarygodnego ustawiania meczy, zawodowi komentarzy też w tym siedzą i dają dodatkową przykrywkę by wszystko zamulić, rozwodnić, odwrócić uwagę, uwiarygodnić.
Te wszystkie nagłe dziwne "spadki formy", "kontuzje", "nieoczekiwane" błędy zawodników i sędziów, "samobóje" to jest skoordynowana akcja, zarabiają bukmacherzy i potem się dzielą pod stołem.
Tak jak i w innych dziedzinach życia tam gdzie są wielkie pieniądze nie ma przypadków.
Tylko ciemnemu ludowi ma się wydawać, że są.
Kasy pochodzącej z oszukiwania naiwnej publiki wystarcza dla wszystkich zainteresowanych, tylko trzeba umieć stwarzać pozory i szybko przekierowywać uwagę na kolejny temat...
Kopniaka i po zawodach,,,,