Jakaś dramaturgia chyba musi być - mówi Karol Bielecki ?
23 razy w czasie meczu na tablicy wyników widniał remis.
5 razy prowadzenie obejmowali Czesi
18 razy prowadzenie obejmowali Polacy
Tylko 8 razy różnica była dwubramkowa
Tylko raz różnica wynosiła trzy bramki (30:27 dla Polski w 48. minucie meczu)
Czesi dwa razy zdobywali po trzy bramki z rzędu. Najpierw w końcówce I połowy dzięki temu wyszli na prowadzenie (19:18), a w 53. minucie taka seria dała im ostatnią - jak się potem okazało - przewagę jednego gola w meczu (32:31). Polacy odnotowali tylko jedną taką trzybramkową serię. Dłuższych serii niż trzybramkowe w tym meczu nie było.
My musieliśmy, oni chcieli. Stąd taka karuzela uczuć - tłumaczy Bogdan Wenta ?