Do zdarzenia doszło w pierwszej połowie. Rosiński od razu trafił pod opiekę lekarza, który za linią boczną próbował zatamować krwawienie i założyć szwy. - Doktor założył mi 5 czy 6 szwów i jest już OK, choć głowa trochę boli - wyjaśnił Polak po meczu.
Rosiński nie powinien mieć problemu z występem w kolejnym meczu. We wtorek wieczorem razem z kolegami cieszył się z awansu do półfinału, ale przypominał, że Polaków czeka jeszcze jeden mecz. - Nie patrzę jeszcze na drugą grupę i naszego rywala w półfinale, bo na razie chciałbym wygrać grupę. Trzeba więc pokonać Francję.
We wtorkowy wieczór biało-czerwoni po horrorze trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy pokonali Czechów jedną bramką - 35:34 - i zagrają w półfinale mistrzostw Europy. Mecz z teoretycznie najsłabszą drużyna grupy, której bukmacherzy nie dawali żadnych szans na mistrzostwach, mecz, który miał zdecydować o awansie, był w wykonaniu Polaków najdziwniejszy w całych mistrzostwach. Zwykle stalowa zapora obronna tym razem była nieszczelna. Czytaj relację z meczu ?
- Patrząc sportowo, to popełniliśmy dziś mnóstwo głupich błędów. I mecz, który już na początku mogliśmy rozstrzygnąć, skomplikowaliśmy sobie w prosty sposób - powiedział po niezwykle emocjonującym meczu trener Wenta.
Wśród potencjalnych rywali, na jakich Polska może trafić w półfinale turnieju są Chorwacja, Dania, Islandia i Norwegia. Sytuacja w tej grupie jest jednak bardzo skomplikowana i wszystko będzie zależało od ostatnich meczów. Polakom pozostało jeszcze jedno spotkanie w grupie 2. - w czwartek o 20:30 zmierzymy się z mistrzem świata i mistrzem olimpijskim - Francją.
Mariusz Jurasik: ? Nawet słabsi wygrywamy