To może być koniec Lionela Messiego w PSG. Mistrz świata zupełnie zlekceważył klub i bez pozwolenia udał się do Arabii Saudyjskiej, by zareklamować tamtejszą organizację turystyczną, mimo że miał się w tym czasie stawić na treningu. W związku z tym z powodów dyscyplinarnych został zawieszony na dwa tygodnie. Incydent niemal całkowicie zamknął temat ewentualnego przedłużenia kontraktu z ekipą ze stolicy Francji. Wydaje się, że ani piłkarz, ani klub nie mają na to ochoty.
Wielkim wygranym eskapady Messiego wydawała się FC Barcelona. W tej sytuacji to właśnie jej dawano największe szanse na sprowadzenie siedmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki. A co jeśli podróż Messiego miała drugie dno?
Francuskie "L'Equipe" twierdzi, że Saudyjczycy przygotowują dla Messiego "największą ofertę, jaką kiedykolwiek zaproponowano piłkarzowi", a umowa miałaby obowiązywać przez "wiele lat". Już na początku kwietnia dziennikarz Fabrizio Romano informował, że tamtejsze Al-Hilal proponuje mu kontrakt na astronomiczną kwotę 400 mln euro rocznie. To dwukrotność tego, co zarabia Cristiano Ronaldo w Al-Nassr. Teraz może ją nawet nieco zwiększyć. Zdaniem gazety gdyby doszło do transferu, wzrosłaby także pensja Ronaldo. Portugalczyk dostałby 100 mln euro podwyżki.
O krok dalej poszedł dziennikarz Calciomercato.com Rudy Galetti. Według niego Messi przyleciał do Rijadu, aby osobiście negocjować kontrakt. - Messi i Al-Hilal spotkali się 1 maja, aby dokładnie omówić ofertę klubu. Z pewnych względów w ostatnich dniach zmieniono miejsce spotkania z Paryża na Rijad. Dobre odczucia, ale droga do jego ostatecznej decyzji jest jeszcze długa - napisał na Twitterze.
Oficjalnie wizyta Messiego dotyczyła tylko kwestii marketingowych. Piłkarz miał zachęcić turystów do odwiedzenia Arabii Saudyjskiej oraz stać się ambasadorem tego kraju w jego staraniach o przyznanie prawa do organizacji mistrzostw świata. - Kto by pomyślał, że w Arabii Saudyjskiej jest tyle zieleni? Uwielbiam odkrywać jego nieoczekiwane cuda, kiedy tylko mogę - napisał Messi na swoim Instagramie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Zdaniem "L'Equipe" poza FC Barceloną i Al-Hilal w grze o Messiego pozostaje jeszcze jeden klub. Chodzi o należący do Davida Beckhama Inter Miami. Jego szanse wydają się jednak najmniejsze.
Komentarze (67)
Media: Nagły zwrot ws. Messiego. Jednak nie Barcelona. Najwyższa oferta w historii
5mln dziennie
208 tys na godzine
3,5 tys na minutę
Nawet gdy odpoczywa albo śpi - nieźle :)
Wchodzisz do kibelka na 3 minuty i wychodzisz bogatszy o 10 000 :)