Leo Messi nieczęsto w swojej karierze był zawieszany lub karany przez kluby. Z pewnością nie z powodów dyscyplinarnych. Tym razem władze Paris Saint-Germain wściekły się na niego i niemal od razu wszczęły procedurę ukarania zawodnika za opuszczenie Paryża bez ich zgody. Z tego powodu Argentyńczyka czeka przerwa od piłki.
"RMC Sport" informuje, że Leo Messi bez zgody władz klubu udał się na wyjazd do Arabii Saudyjskiej. Zrobił to w ramach kontraktu, który czyni go ambasadorem turystyki kraju. Na jego mocy zarabia około 30 milionów euro rocznie. Zagraniczni fotoreporterzy zauważyli Argentyńczyka na lotnisku w Rijadzie i zdjęcie niemal natychmiast trafiło do jego przełożonych w Paryżu.
Władze PSG miały być wściekłe i od razu wszczęły procedurę ukarania zawodnika. Ta będzie dla niego dotkliwa, ponieważ czeka go dwutygodniowe zawieszenie. Ponadto 35-latek nie otrzyma za ten okres pensji i będzie zawieszony w prawach zawodnika paryskiego klubu.
"To gotuje krew w żyłach. Messi po raz kolejny wyjaśnia, dlaczego tu przyszedł. To tylko kwestia finansowa. To był jedyny klub, który był w stanie dać mu to, co chciał" - skomentował dosadnie były piłkarz Jerome Rothen, który jest ekspertem "RMC".
Kara oznacza, że Messi opuści nadchodzące spotkania z Troyes w niedzielę 7 maja i z Ajaccio 13 maja. Nie weźmie również udziału w żadnym treningu drużyny. Drastyczna decyzja jest efektem nowej polityki klubu, ustalonej przez prezydenta Nassera Al-Khelaifiego.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W tym sezonie Leo Messi rozegrał dla PSG 37 spotkań, zdobył 20 goli i zaliczył 19 asyst. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca i media łączą go z odejściem do FC Barcelony. Niewykluczone, że subordynacja ma z tym związek.