Była piąta minuta meczu. Leo Messi minął dwóch rywali i podał na 20. metr do Neymara. Brazylijczyk wbiegł w pole karne i odegrał ją Messiemu. Argentyńczyk strzelił z pierwszej piłki, precyzyjnie w róg i dał prowadzenie PSG.
- Ależ to pograli. To zaczyna być wizytówka piłkarzy ze stolicy Francji. Gra na jeden kontakt, na małej przestrzeni, z przesuwaniem się wielu piłkarzy, tak by zdezorientować rywali. Zrobił to Leo Messi po raz kolejny w tym sezonie. To on rozpoczął całe to zamieszanie w ofensywie - zachwycali się komentatorzy Eleven Sports.
Messi w tym sezonie gra lepiej niż w poprzednim. W dziesięciu spotkaniach ma już pięć bramek oraz osiem asyst. W niedzielny wieczór był bliski zdobycia kolejnego gola, ale w doliczonym czasie gry trafił z rzutu wolnego w słupek.
Natomiast dla Neymara była to już siódma asysta. Oprócz tego ma jednak też we wszystkich rozgrywkach aż jedenaście goli. Neymar jest najskuteczniejszym zawodnikiem ligi francuskiej. Ma osiem trafień, jedno więcej od klubowego kolegi, Kyliana Mbappe.
PSG po ośmiu kolejkach ma 22 punkty i imponujący bilans bramkowy: 26-4. Drużyna prowadzona przez trenera Christophe'a Galtiera ma dwa punkty przewagi nad Olympique Marsylia, która niespodziewanie zremisowała 1:1 u siebie z Rennes. Olympique Lyon, który przegrał trzeci mecz z rzędu, jest szósty (13 punktów).