Podczas inauguracji tegorocznych rozgrywek Ligue 1 Olympique Marsylia rozbiła u siebie zespół Stade de Reims 4:1. Dwie bramki dla gospodarzy w debiutanckim meczu ligowym zdobył nowy nabytek Marsylii - Luis Suárez, który przeniósł się do francuskiego klubu z Granady za 10 mln euro. Jedno trafienie dołożył Nuno Tavares oraz Wout Faes (zawodnik Stade de Reims), który skierował piłkę do własnej bramki.
Arkadiusz Milik opuścił boisko w 62. minucie gry. Jego miejsce zastąpił wspomniany Suárez, zdobywca dwóch bramek. Reprezentant Polski rozegrał przeciętny mecz, na co uwagę zwrócili francuscy dziennikarze i eksperci w swoich pomeczowych notach.
Portal "Footmercato" w dziesięciostopniowej skali punktowej przyznał Milikowi notę numer 4. - Polski napastnik stoczył ciężki pojedynek z obrońcami przeciwników, co było dla niego frustrujące. Czasami przydawał się w fazie ofensywnej, dzięki umiejętności utrzymania się przy piłce, jednak często był nieprecyzyjny w podejmowanych decyzjach. Nie miał zbyt wiele do powiedzenia przeciwko Reims - czytamy na footmercato.net.
Portal "maxifoot" ocenił Polaka na 5. - Polski napastnik nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się w ofensywie, ale jego ruchy były nieocenione w otwieraniu luk dla swoich partnerów. Jego obecność w okolicy pola karnego utrudniała życie obrońcom przeciwników - pisali francuscy dziennikarze.
Według portalu "Le phoceen" Arkadiusz Milik był jednym z najsłabszych piłkarzy Marsylii. Co prawda polski napastnik otrzymał notę numer 5, jednak niżej oceniony został tylko lewy obrońca Leonardo Balerdi. - Był dyspozycyjny i pracowity, ale nie stworzył żadnych szans - możemy przeczytać o Miliku na lephoceen.fr.