Thomas Tuchel o zwolnieniu z PSG dowiedział się w grudniu 2020 roku. Już miesiąc później znalazł jednak nowego pracodawcę i został zatrudniony w Chelsea. W Paryżu zastąpił go były trener Tottenhamu, Mauricio Pochettino. Zdaje się, że te zmiany wyszły na dobre zarówno PSG jak i Chelsea. Obie drużyny pod wodzą nowych menedżerów wskoczyły na wyższy poziom.
Odkąd Thomas Tuchel pojawił się w Londynie, drużyna nie poniosła jeszcze żadnej porażki. W 14 spotkaniach zespół Chelsea wygrywał 10 razy i 4 razy remisował. Ostatnio uporał się także z Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów i awansował do dalszej fazy, w której zmierzy się z FC Porto. Paryżanie pod wodzą Pochettino również weszli na wyższy poziom. Podobnie jak Chelsea awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, rozbijając w 1/8 finału FC Barcelonę. W Ligue 1 aktualnie zajmują pozycję wicelidera, ale z zaledwie trzema punktami straty i jednym meczem rozegranym mniej od prowadzącego Lille. Jeżeli wygrają w niedzielę w hicie z Olympique Lyon obejmą pozycję lidera.
W trakcie przygody Tuchela z PSG wielokrotnie w mediach pojawiały się informację, że Niemiec niespecjalnie dogaduje się ze swoimi zawodnikami. Szkoleniowiec nie należy podobno do najłatwiejszych w bezpośrednich relacjach i niektórzy zawodnicy drużyny, a w szczególności Ci z Ameryki Południowej, nie byli zadowoleni ze współpracy z trenerem. Przyjście Pochettino było dla nich bardzo pozytywną zmianą. Mówił o tym niedawno w jednym z wywiadów w "Telefoot" pomocnik Leandro Paredes.
- Pochettino już wiele zmienił w naszej drużynie. Wcześniej niektóre rzeczy po prostu nie funkcjonowały prawidłowo i potrzebowaliśmy świeżości. Wszyscy czekaliśmy na taką zmianę. Teraz pracujemy dużo więcej niż wcześniej - przyznał Argentyńczyk.
Komentarze (6)
Thomas Tuchel zwolniony z PSG przez piłkarzy? "Wszyscy na to czekaliśmy"
To samo było z Emerym. Umówmy się, słabe wyniki też pokazują mentalność składu. I trener, owszem, za nią odpowiada. Ale to, że skład pełen primadonn nie chce słuchać trenera, wynika też z polityki zarządu - który dobitnie dał wyraz temu, o ile ważniejsi dla niego są "wielcy" zawodnicy niż choćby najwybitniejsi trenerzy.
Poch skończy tak samo - jak mu się poszczęści, pociągnie ze 2 lata. Chyba że pozbędą się Neymara i Mbappego...