Karol Linetty od 2020 roku jest zawodnikiem Torino, dla którego rozegrał już 130 meczów. Po kontuzji Duvana Zapaty pomocnik jest nawet kapitanem zespołu i opaskę przywdziewał już osiem razy od początku sezonu 2024/25. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie nie przedłuży umowy z turyńczykami i już w zimie może pożegnać się z grą w Serie A.
Portal clubdoria46.it powołując się na "Tuttosport" poinformował, że wygasająca umowa Karola Linetty'ego prawdopodobnie nie zostanie przedłużona. Piłkarz jest związany kontraktem z Torino do czerwca 2025 roku i rzekomo sam nie chce podpisać nowej umowy. W związku z tym już w styczniu może zacząć negocjować podpis z nowym klubem.
Tę sytuację chce wykorzystać Sampdoria, w której Linetty grał w latach 2016-2020. Obecnie klub z Genui jest w bardzo trudnej sytuacji i zajmuje dopiero 16. miejsce w Serie B. Oznacza to, że prawdopodobnie będzie bił się o utrzymanie na tym poziomie.
O dziwo sam Linetty ma być chętny do takiego transferu, bo "chce wrócić do domu". Niewykluczone więc, że przeniesie się tam nie po wygaśnięciu umowy, a już tej zimy. Według doniesień medialnych Sampdoria jest gotowa zapłacić za zawodnika, a Torino chciałoby wykorzystać ostatnią szansę, by cokolwiek na nim zarobić. "Linetty zarabia dużo i choć dialog z Torino zwalnia, w jego głowie zakorzenił się pomysł romantycznego powrotu do Sampdorii, gdzie w 2016 roku rozpoczęła się jego przygoda we Włoszech" - napisano na portalu clubdoria46.it.
29-latek regularnie gra na poziomie Serie A, w której w tym sezonie zaliczył 16 występów i zdobył jedną bramkę. Przejście o ligę niżej byłoby co najmniej dziwne i niespotykanie. Zwłaszcza że mowa o jeszcze niestarym piłkarzu i jednym z kapitanów Torino, wartym 3,5 mln euro według portalu transfermarkt.de.
Obecnie kapitanem Sampdorii jest Bartosz Bereszyński, który do klubu też trafił w 2016 roku i grał razem z Linettym. Po wypożyczeniach do Napoli i Empoli również wrócił do Genui i tam zagrał już 15 meczów w obecnym sezonie.