Bartosz Bereszyński po wiośnie spędzonej w Napoli i wywalczeniu scudetto, wrócił do Empoli. Obecny sezon nie jest jednak udany dla jego zespołu, który po 15 kolejkach plasuje się na jednym z ostatnich miejsc w lidze. Reprezentant Polski i spółka wywalczyli dotychczas tylko 12 "oczek".
W poniedziałek wieczorem Empoli zmierzyło się u siebie z Lecce. Dla Bereszyńskiego i jego kolegów było to bardzo ważne spotkanie z punktu widzenia tabeli Serie A - Lecce znajduje się kilka pozycji przed nimi. Niestety znów nie udało się im wygrać i utrzymali swoje 17. miejsce. W meczu padł remis 1:1. Przy bramce na 0:1 koszmarny błąd popełnił bramkarz gospodarzy Etrit Berish. Dla Empoli to trzeci mecz z rzędu bez wygranej. Ostatnio zwyciężyli oni 12 listopada z Napoli.
Również dla samego Bartosza Bereszyńskiego nie był to udany wieczór. Polak już po pierwszej części spotkania musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji. Chodzi o uraz mięśniowy. Na placu gry zastąpił go Tyronne Ebeuhi.
Za pierwszą połowę Polak zebrał jednak niezłe oceny od tamtejszych dziennikarzy. "Musiał radzić sobie z Bandą, dopóki był na boisku. Udało mu się go ograniczać i powstrzymywać w najlepszy możliwy sposób" - czytamy na portalu pianetaempoli.it.
Na razie nie wiadomo, czy problemy zdrowotne wykluczą 31-latka na dłużej z gry. Gdyby tak się stało, byłaby to bardzo zła wiadomość dla Empoli. W tym roku czekają ich bowiem jeszcze trzy spotkania ligowe. W najbliższą sobotę zagrają z Torino, a później zmierzą się jeszcze z Lazio i Cagliari.