Maurizio Sarri został zwolniony z Juventusu po porażce w 1/8 finału z Lyonem (2:2 w dwumeczu, Francuzi awansowali dzięki bramkom wyjazdowym), a jego następcą niespodziewanie został Andrea Pirlo. Z początku te wiadomości nie wydawały się najlepsze dla Arkadiusza Milika, jako że głównym zwolennikiem jego transferu był Sarri (obaj współpracowali razem w Napoli). Jednak według Di Marzio cele transferowe Juventusu znacznie się zmienią.
Pirlo i dyrektor sportowy Fabio Paratici na sześciogodzinnym spotkaniu ws. transferów ustalili, że Juventus nadal będzie starał się pozyskać Milika, który pozostanie wyborem numer jeden. Największe trudności spodziewane są jednak w rozmowach z Napoli, które żąda zbyt dużych pieniędzy (minimum 40 mln euro). "Stara Dama" jest gotowa zaoferować w ramach wymiany np. Federico Bernardeschiego, ale nie wiadomo, czy taka opcja zadowoli zarówno piłkarza, jak i klub. Z tego względu Juventus rozgląda się za innymi opcjami, takimi jak Raul Jimenez (Wolverhampton) czy Edin Dżeko (AS Roma). 26-letni Milik strzelił 14 goli w 35 meczach w Napoli w tym sezonie. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem przyszłego sezonu, dlatego dla Napoli to przedostatnia okazja, by zarobić na nim jakiekolwiek pieniądze.
Swoją opinię na temat przejścia Milika do "Starej Damy" wyraził Alessandro Costacurta, legenda Milanu i włoskiego futbolu. - Milik w Juventusie? Nie jestem przekonany. To dobry piłkarz, ale nie szaleję na jego punkcie. Uważam, że Juve potrzebuje kogoś lepszego.
Pirlo i Paratici rozmawiali również o wzmocnieniu drugiej linii (pewne jest już, że do klubu przyjdą Arthur i Dejan Kulusevski) i kandydatem na nowego piłkarza mistrzów Włoch jest Rodrigo De Paul z Udinese.