Ostatnie tygodnie były słodko-gorzkie dla Roberta Lewandowskiego. Razem z FC Barceloną wywalczył mistrzostwo Hiszpanii i został królem strzelców La Liga (23 gole). Jego sukcesy przyćmiło jednak kompromitujące spotkanie z Mołdawią (2:3) w ramach el. do Euro 2024. Choć 34-latek zdobył bramkę, to w drugiej połowie był całkowicie niewidoczny. Nie zareagował na katastrofalną postawę kolegów, za co wiele osób zażądało oddania opaski kapitańskiej. Teraz napastnik przebywa z rodziną na wakacjach.
Lewandowski, jego żona i córki są obecnie w Turcji. To już drugi rok z rzędu, kiedy rodzina wybrała właśnie ten kierunek podróży. Trenerka fitness pozostaje w stałym kontakcie z internautami i zamieszcza relacje z urlopu, dzięki czemu fani mogą śledzić aktywność piłkarza na wakacjach.
Okazuje się, że w ostatnich dniach Lewandowscy wybrali się w podróż do jednego z najsłynniejszych parków rozrywki na świecie. Mowa o "Land of Legends", zlokalizowanym w Belek. Tam czekało na nich spotkanie z bohaterami popularnego serialu animowanego w Polsce, "Masza i Niedźwiedź". Żona piłkarza Barcelony bardzo szybko pochwaliła się tym faktem na Instagramie.
"Co za świetny czas. I poznaliśmy nowych przyjaciół" - tak spotkanie zrelacjonowała Lewandowska, zamieszczając rodzinną fotografię. Po reakcji piłkarza oraz jego bliskich można wywnioskować, że spędzili tam niezapomniany czas.
Na zdjęcie bardzo pozytywnie zareagowali także internauci. "Bawcie się dobrze", "Dziecięca radość małych i dużych", "Szczęśliwa rodzinka" - pisali. Falę pozytywnych reakcji wywołał też post zamieszczony przez Lewandowskiego przed kilkoma dniami, w którym ten pochwalił się wspólnym treningiem z żoną. Pokazał, że nie próżnuje na wakacjach i dba o formę fizyczną.
Teraz przed Lewandowskim jeszcze kilka dni odpoczynku. Sezon ligowy rozpocznie się w sierpniu. Z kolei do gry w reprezentacji powróci we wrześniu przy okazji eliminacji do Euro 2024. W nich Biało-Czerwoni zmierzą się z Wyspami Owczymi (7 września) i Albanią (10 września). To właśnie w tych meczach Lewandowski spróbuje zmazać złe wrażenie po kompromitacji z Mołdawią.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
- To jest kozak. Mentalny potwór, największy wśród napastników. To, co powie, jest respektowane, szanowane, a jeśli coś wyjdzie nie tak, jak trzeba, to zamiatane pod dywan. Dlatego powinien rządzić, podrywać chłopaków do walki, brać odpowiedzialność - apelował Jakub Kosecki.