Do skandalicznych zdarzeń doszło kilkanaście dni temu w meczu pomiędzy Valencią a Realem Madryt (1:0). W doliczonym czasie gry, kiedy Vinicius Junior opuszczał plac gry, kibice gospodarzy zaczęli skandować w jego kierunku rasistowskie okrzyki. Piłkarz nie pozostał dłużny i pokazał im wymowny gest. Na boisku doszło do starć między zawodnikami, a Brazylijczyk został ukarany czerwoną kartką. Komisja Ligi podjęła później decyzję o anulowaniu wykluczenia. Sprawą rasistowskich wybryków zajmują się obecnie odpowiednie władze.
To nie pierwszy taki incydent z udziałem Brazylijczyka. Kilka tygodni wcześniej podobne sceny miały miejsce przed półfinałem Pucharu Króla, w którym Real Madryt rozbił FC Barcelonę 4:0. Kibice katalońskiego klubu mieli skandować w kierunku piłkarza jasny komunikat "Vinicius, umrzyj".
We wtorek w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku odbyło się forum do spraw ludności pochodzenia afrykańskiego. Podczas spotkania prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, wstawił się za 22-latkiem, ponieważ w jego opinii zjawisko rasizmu przekracza już dopuszczalne granice.
- Lekcja, którą otrzymaliśmy po tych niewybaczalnych wydarzeniach, jest jasna. Jeśli 22-letni Vinícius Júnior jest w stanie postawić się rzeszy wrogo nastawionych kibiców, to nie ma wątpliwości, że my możemy i musimy zrobić więcej, aby zatrzymać ten proceder - zakomunikował w specjalny materiale wideo.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Lula, zaproponował również, aby kolejne obrady ONZ odbyły się w Brazylii, ponieważ jest to drugi (po Nigerii) kraj z największą liczbą obywateli pochodzenia afrykańskiego.
- To forum było niezbędne, aby przyspieszyć deklarację Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie praw osób pochodzenia afrykańskiego. Brazylijska delegacja potwierdza swoje zaangażowanie w sprawie uzyskania równości rasowej w kraju i na poziomie międzynarodowym - powiedział.
Vinicius rozegrał w tym sezonie łącznie 53 mecze, w których strzelił 23 gole. W sobotę 3 czerwca odbędzie się ostatnia 38. kolejka LaLiga, podczas której Real Madryt zagra z Athleticiem Bilbao. Piłkarze Carlo Ancelottiego muszą wygrać, jeśli chcą utrzymać pozycję wicelidera tabeli.