Antoine Griezmann przed rokiem na samym finiszu okienka transferowego został wypożyczony z FC Barcelony do Atletico Madryt. Wówczas oba kluby doszło do porozumienia, że Atletico zapłaci Katalończykom 40 mln euro, w przypadku rozegrania przez Francuza określonej liczby meczów.
Dokładniej umowa zawierała zapis, że jeśli Griezmann zagra minimum 45 minut w 50 procentach meczów, w których będzie dostępny, Atletico będzie musiało zapłacić. Do tej pory wyglądało na to, że ten warunek zostanie spełniony. W poprzednim sezonie napastnik rozegrał co najmniej 45 minut w 81 procentach spotkań.
Wydawało się zatem, że w czerwcu 2023 roku zostanie definitywnie piłkarzem madryckiej ekipy. Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Griezmann w pierwszych trzech meczach Primera Division więcej czasu spędzał na ławce. Grał mniej niż pół godziny w każdym spotkaniu. Jak podaje hiszpański dziennik Sport, taki stan rzeczy niepokoi zarząd FC Barcelony, który uważa, że trener Atletico Diego Simeone otrzymał polecenie, aby nie wystawiać francuskiego zawodnika w pierwszej jedenastce.
Wygląda jednak na to, że obawy nie są do końca uzasadnione. Atletico będzie grało co trzy dni, jak większość wielkich klubów w Europie. Trener będzie musiał zatem decydować się na zmiany w składzie i nie byłoby to raczej odpowiedzialne, gdyby Antoine w tej sytuacji grał rzadko. Wystarczy, że Francuz rozegra minimum 45 minut w 15 spotkaniach, aby Atletico musiało zapłacić Barcelonie 40 milionów euro.
Dziennikarz Toni Juanmarti wyliczył, że klub musiałby naprawdę mocno naciskać na Simeone ws. niewystawiania Griezmanna, aby klauzula wykupu była nieważna. Przed startem nowego sezonu ekspert Relevo wskazał, że jeśli francuski napastnik będzie dostępny w 50 meczach sezonu, musiałby zagrać co najmniej 45 minut w 14 spotkaniach; jeśli byłby dostępny w 40, wystarczyłoby 9 meczów; jeśli byłby dostępny w 35, wystarczyłoby 6; jeśli w 30, to 4 a jeśli w 25, wystarczyłoby tylko jedno spotkanie. Z kolei jeśli Griezmann byłby dostępny tylko w 23 spotkaniach lub mniej, na pewno osiągnie minimum 50 procent zawartych w klauzuli.
Do rzekomych nacisków pośrednio odniósł się też szkoleniowiec Atletico. - Kiedy Griezmann reaguje na murawie tak, jak to robi teraz, posiadanie go na boisku jest dla nas bardzo ważne. Rozumiem, że trzeba go wystawiać wtedy, kiedy najbardziej odpowiada to drużynie - powiedział Simeone.
Komentarze (0)
Niepokój w Barcelonie. Atletico kombinuje, żeby nie zapłacić za Griezmanna?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!