Wojna w Barcelonie. Piłkarze nie chcą trenera, który jest faworytem władz. "Bezprecedensowy błąd"

FC Barcelona rozgląda się za nowym trenerem, który zastąpi Quique Setiena po klęsce z Bayernem Monachium 2:8 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W gronie kandydatów do objęcia funkcji szkoleniowca wymieniane są obecnie trzy nazwiska. Jednym z nich jest Mauricio Pochettino, za którym optują władze klubu, natomiast piłkarze Barcelony nie chcą go widzieć na Camp Nou - donosi "AS".

FC Barcelona poniosła w piątek największą klęskę w historii Ligi Mistrzów. Została zmiażdżona przez Bayern Monachium aż 2:8 w ćwierćfinale najcenniejszych klubowych rozgrywek w Europie. Los trenera Katalończów, Quique Setiena jest przesądzony. Jego zwolnienie jest kwestią czasu. Według hiszpańskiego radia RAC1 na poniedziałek zaplanowano pilne zebranie zarządu, podczas którego zostanie wręczona mu dymisja.

Klub ma już kilku kandydatów do zastąpienia Setiena. W hiszpańskich mediach przewijają się trzy nazwiska, Mauricio Pochettino, byłego trenera Tottenhamu, legendy klubu - Xaviego - obecnie prowadzącego katarski Al Sadd oraz Ronalda Koemana, byłego szkoleniowca Barcelony, a obecnie selekcjonera reprezentacji Holandii. Przyjście pierwszego z nich nie wszystkim podoba się. Zarząd klubu jest skłonny zatrudnić Argentyńczyka, natomiast największe gwiazdy zespołu są temu przeciwne, o czym informuje dziennik "AS".

Zobacz wideo Bartosz Kapustka w Legii. "Vuković potrafi odbudować piłkarzy"

Przyjście Pochettino do Barcelony może wywołać wojnę. Jego filozofia gry jest sprzeczna z DNA klubu

"Jesteś właścicielem swojej ciszy i niewolnikiem swoich słów" - to aforyzm greckiego filozofa Arystotelesa, który pasuje jak ulał do Mauricio Pochettino. Argentyńczyk od czasu zwolnienia z Tottenhamu pozostaje bez pracy. Dyrektorzy sportowi Barcelony, Ramon Planes i Eric Abidal czynią starania o angaż Pochettino w zespole z Camp Nou. Operacja zatrudnienia 48-letniego trenera może wywołać w zespole kolejną aferę.

Były szkoleniowiec Espanyolu przez całą swoją karierę był "anty-cule". Jakiś czas temu mówił: - Prędzej poszedłbym pracować na swoją farmę w Argentynie niż trenowałbym Barcelonę. Poza tym szkoleniowiec prezentował w przeszłości inne kontrowersyjne tezy, które są sprzeczne z wizją klubu, a także uderzają w osoby związane z Barcą. "Wartości, których bronię są inne niż te z Barcelony”, "nie mogę iść do Barcelony" lub „Xavi jest moim wrogiem" - to tylko niektóre z jego wypowiedzi, które są przypominane przez dziennik "AS". Jego filozofia gry jest całkowicie sprzeczna z DNA Blaugrany. Co prawda Argentyńczyk niedawno miał zmienić zdanie, że nie byłoby dla niego żadnego problemu, gdyby miał zostać trenerem Barcelony, to nie zmienia to faktu, że jego kandydatura wielu osobom nie jest po drodze. 

Hiszpański dziennik informuje, że zatrudnienie Pochettino podzieliłoby jeszcze bardziej szatnię i zarząd klubu. "AS" donosi, że Argentyńczyk nie jest mile widziany wśród piłkarzy Barcelony, którzy nigdy nie zgodzą się na to, aby Argentyńczyk został nowym szkoleniowcem katalońskiego zespołu. Za to władze widzą to zupełnie inaczej i są skłonne rozważyć jego kandydaturę. "Byłby to bezprecedensowy błąd" - tak o o ewentualnym przyjściu Pochettino napisał "AS".

Jeżeli kandydatura Argentyńczyka zostałaby przeforsowana przez zarząd klubu, to wywoła ona burzę w gabinetach klubu. Nie jest wykluczone, że Josep-Maria Bartomeu, którego pozycja i tak jest bardzo słaba będzie musiał odejść z funkcji prezesa. Wniosek o wotum nieufności dla niego zostanie przedstawiony natychmiast przez dwóch jego przeciwników - Víctora Fonta (kandydat na nowego prezydenta klubu) i byłego szefa Barcy, Joana Laportę, który był prezydentem klubu w latach 2003-2010.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA