Spełnił się niewiarygodny scenariusz! O mistrzostwie Niemiec zdecydował gol w 89. minucie

To wydawało się nierealne. A jednak Borussia Dortmund w ostatnim meczu roztrwoniła przewagę i Bayern Monachium zdobył jedenaste mistrzostwo Niemiec z rzędu! Zespół prowadzony przez Thomasa Tuchela wygrał 2:1 z FC Koeln po bramkach Kingsleya Comana i Jamala Musiali.

Dwa punkty - to różnica między Borussią Dortmund a Bayernem Monachium przed ostatnią kolejką Bundesligi. Zespół prowadzony przez Edina Terzicia stanął przed szansą, żeby przerwać dominację rywala z Bawarii. Ostatnie dziesięć sezonów kończyło się mistrzostwami Bayernu, a BVB aż sześć razy zostawało wicemistrzem. Ostatni tytuł Borussii datuje się na sezon 11/12, gdzie zdobyła 81 punktów i wyprzedziła Bayern aż o osiem punktów. Rywalami Bayernu i Borussii w tej kolejce byli odpowiednio FC Koeln oraz Mainz.

Zobacz wideo Ronaldo bohaterem, Krychowiak załamany. Kulisy meczu w Arabii Saudyjskiej

Bayern z jedenastym tytułem z rzędu. Choć na chwilę go "stracił"

Bayern Monachium zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne jest zwycięstwo w ostatniej kolejce tego sezonu, by podtrzymać wieloletnią dominację w Niemczech. I szybko przeszedł od słów do czynów. W ósmej minucie Leroy Sane zagrał do Kingsleya Comana, a Francuz zszedł do środka i pięknym strzałem sprzed pola karnego dał prowadzenie Bayernowi. Zarówno Herbert Hainer i Hasan Salihamidzić, jak i kibice klubu z Bawarii mogli odetchnąć i czekać na raporty z meczu Borussii Dortmund.

Bayern zdawał się mieć mecz pod kontrolą, choć to FC Koeln miało więcej sytuacji w pierwszej połowie. W 45. minucie Sane pognał skrzydłem i płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali, ale VAR i główny arbiter wyłapali, jak skrzydłowy Bayernu zagrał piłkę ręką w początkowej fazie tej akcji. W związku z tym przewaga Bayernu po pierwszej połowie była minimalna. W drugiej części spotkania Bayern skupiał się w głównej mierze na kontratakach, oddał rywalom piłkę i pokazywał swoją postawą, że jednobramkowe prowadzenie mu pasuje.

FC Koeln szukało gola na remis, ale w bramce Bayernu czujny był Yann Sommer. Sytuacja znacznie się pogorszyła w końcówce, gdy Serge Gnabry zagrał piłkę ręką przy dośrodkowaniu Denisa Huseinbasicia. Początkowo sędzia wskazał na rzut wolny, ale VAR zmienił jego decyzję. Stały fragment wykorzystał Denis Ljubicić. To był ostatni sygnał dla Bayernu, żeby uratować mistrzostwo Niemiec. Świetną okazję zmarnował Sane, strzelając wprost w bramkarza Kolonii. Potem jednak gola na wagę mistrzostwa strzelił Jamal Musiala w 89. minucie.

Borussia zrobiła typową Borussię. Stracili szansę na mistrzostwo Niemiec

Aby nie spoglądać na wynik meczu Bayernu, Borussia Dortmund musiała wygrać na Signal Iduna Park z Mainz, które już o nic nie walczyło. Edin Terzić nie mógł postawić w pierwszym składzie na Jude'a Bellinghama, ponieważ Anglik zmagał się z problemami z kolanem. Sytuacja BVB skomplikowała się w 15. minucie, gdy Mainz wykonywało rzut rożny, a Andreas Hanche-Olsen pokonał Gregora Kobela. Borussia mogła wrócić do gry cztery minuty później, gdy sędzia z pomocą VAR-u przyznał jej rzut karny za faul na Raphaelu Guerreiro. Do strzału podszedł Sebastian Haller, ale uderzył idealnie w bramkarza Mainz.

W 24. minucie było już 2:0 dla Mainz, gdy Lee Jae-Sung obsłużył dośrodkowaniem Karima Onisiwo, a napastnik gości umieścił piłkę w bramce. W tej sytuacji też nie popisał się Kobel, bo nie był w stanie sparować piłki w bok. W 40. minucie na boisku pojawił się Marco Reus za kontuzjowanego Karima Adeyemiego.

"Nie ma drugiego klubu w Europie, wokół którego przetoczyło się tyle dyskusji na temat mentalności, charakteru liderów itp. co BVB. Permanentnie ta sama kwestia od lat. Czy Reus gotowy. Czy inny gotowy. Czy lider, czy nie lider. Czy uniosą. Czy nie padną na ostatniej prostej" - napisał Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz Canal+ Sport.

Druga połowa była pod pełną kontrolą Borussii Dortmund, co przełożyło się na posiadanie piłki i liczbę kreowanych sytuacji. Ważne były wejścia Giovanniego Reyny oraz Juliena Duranville'a, którzy pobudzili grę BVB. To właśnie Amerykanin asystował przy trafieniu Raphaela Guerreiro z 69. minuty. Później Terzić poszedł na całość, wpuszczając kolejnego napastnika i szukając kolejnego gola. Borussia Dortmund strzeliła drugiego gola w 94. minucie, ale Sebastian Haller był na spalonym. Do siatki w 97. minucie trafił Niklas Sule, ale Borussia nie zdołała wygrać.

Tym samym Bayern Monachium uratował swój honor i zakończył sezon przynajmniej z mistrzostwem kraju. A Borussia Dortmund musi czekać na kolejną szansę do przerwania hegemonii rywala do przyszłych rozgrywek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.