Jakub Kiwior przeniósł się w styczniu do Arsenalu ze Spezii. Na początku Polak rzadko wstawał z ławki rezerwowych, a jeśli pojawiał się na boisku, to zawodził. W ostatnich tygodniach jego sytuacja uległa jednak zmianie - zdobył zaufanie trenera i zaliczył kilka solidnych występów. - Jego gra jest imponująca. Jest bardzo spokojny i opanowany - mówił Mikel Arteta. Tylko że w ostatnim meczu z Brighton (0:3) 23-latek znów zaprezentował się słabo. Na dodatek był zamieszany w stratę pierwszej bramki.
Była 51. minuta meczu. Wówczas miękko dorzucona piłka z lewej strony dotarła do Enciso, który strzałem głową z bliska zaskoczył bramkarza. Skrzydłowy znalazł się w doskonałej sytuacji strzeleckiej, ponieważ wcześniej Evan Ferguson faulował Jakuba Kiwiora - ten upadł i nie był w stanie upilnować zdobywcy gola. Powtórki pokazały, że rywal założył stempel na kostkę obrońcy i zdjął mu nawet buta z nogi. Tylko że sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie anulował bramki.
Eksperci jednoznacznie przyznali, że trudno winić Kiwiora za stratę bramki. Inne zdanie w tej sprawie wyraził jednak Jamie Carragher. Anglik był zawiedziony postawą Polaka i przyznał, że niezależnie od sytuacji, ten powinien skupić się na grze i pilnować Enciso. Dodatkowo zaznaczył, że sędzia podjął prawidłową decyzję, ponieważ nie było tam przewinienia.
"To było żenujące, że Kiwior został na dole, niezależnie od tego czy doszło tam do faulu, czy też nie (a nie doszło). Zachował się nieodpowiednio. Wstań i broń, jakby od tego zależało twoje życie" - napisał Carragher na Twitterze.
Pod postem rozpętała się dyskusja. Większość internautów stwierdziła, że Polak rzeczywiście powinien wstać i walczyć dalej. Nie zgodzili się jednak z legendarnym piłkarzem Liverpoolu w kwestii faulu - ich zdaniem do przewinienia ewidentnie doszło.
Do sprawy tuż po meczu odniósł się też sam Kiwior. - Poczułem kontakt, but mi spadł. Nawet nie widziałem do końca tej bramki. Miałem nadzieję, że będzie VAR i gol zostanie anulowany. Niestety sędzia podjął inną decyzję - powiedział obrońca.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Niewykluczone, że Kiwior zostanie w wyjściowej jedenastce już do końca sezonu. Spowodowane jest to urazem Williama Saliby. Francuz był podstawowym obrońcą Arsenalu, ale z powodu kontuzji pleców nie zagra już w bieżących rozgrywkach. W związku z tym to Polak powinien stanowić trzon defensywy drużyny Artety, która ma już niewielkie szanse na mistrzostwo. Obecnie zajmuje drugie miejsce, ale traci cztery punkty do Manchesteru City. Co więcej, rywale mają jeden mecz rozegrany mniej.