Na początku października Legia Warszawa przegrała na wyjeździe 0:1 z AZ Alkmaar. Więcej niż o przebiegu spotkania mówi się o tym, co zaszło po zakończeniu meczu. Wówczas wybuchła wielka awantura. Holenderskie służby i ochrona nie chciały wypuścić piłkarzy i działaczy Legii ze stadionu. Skończyło się na pobiciu prezesa klubu Dariusza Mioduskiego i aresztowaniu dwóch piłkarzy - Josue oraz Radovana Pankova.
Holenderski klub nie skontaktował się z Legią w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Przekazał za to, że nie przeprowadzi sprzedaży biletów na rewanżowe starcie, ponieważ nie jest w stanie zapewnić kibicom bezpieczeństwa. Spotkanie z AZ odbędzie się już w czwartek w Warszawie i wielu zastanawiało się, jak zachowają się działacze Legii. Zdaniem portalu WP SportoweFakty stołeczny klub nie zamierza mścić się na rywalach ani prowadzić z nimi żadnej wojny. Chce, aby nadchodzące spotkanie przebiegło w spokojnych okolicznościach.
"Pod względem organizacyjnym Legia traktuje ten mecz, jak każdy inny w europejskich pucharach. Całość przygotowań nadzoruje UEFA, klub wypełnia wszystkie formalności i zachowuje te same procedury co przy innych spotkaniach. Nie będzie na przykład więcej ochroniarzy. Spotkanie obsłuży taka sama ich liczba jak poprzednie mecze, bo w klubie uważają, że jest ona wystarczająca" - czytamy w tekście.
Dziennikarze dodali, że przedstawiciele AZ byli w Warszawie w listopadzie. Wówczas klub zachował się profesjonalnie i oprowadził gości. "Teraz ma być tak samo. Normalna współpraca i tyle" - czytamy dalej.
Legia Warszawa obecnie zajmuje drugie miejsce w grupie z dorobkiem dziewięciu punktów. Nad trzecim AZ ma trzy punkty przewagi. Tym samym, aby znaleźć się w 1/16 finału Ligi Konferencji nie może przegrać czwartkowego spotkania. Mecz z Holendrami rozpocznie się o godzinie 18:45. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.