Grzegorz Krychowiak był traktowany jak gwiazda meczu. Rosjanie nauczyli się dla niego nawet kilku polskich słów

Przez realizatora transmisji był traktowany jak gwiazda spotkania. Nikt nie oddał więcej strzałów na bramkę niż on. Gola nie zdobył, choć był tego bliski, a rosyjscy komentatorzy obserwując i słuchając Grzegorza Krychowiaka nauczyli się kilku słów po polsku. Radości jednak nie było. Lokomotiw walczył, ale przegrał z Atletico Madryt 0:2.

Telewizyjne kamery pokazywały go najczęściej ze wszystkich piłkarzy. Wyglądało to trochę tak jakby realizator uznał, że jeśli na boisku nie ma Ronaldo czy Messiego, to operatorzy powinni śledzić właśnie Polaka. Nic dziwnego. W ostatnim tygodniu liczba publikacji dotyczących byłego piłkarza Sevilli i PSG zalała rosyjskie media. Czytelnicy jednego z największych sportowych portali w kraju (Sports.ru) mogli w kilku stronnicowym tekście poznać jego piłkarską historię. Dowiedzieć się jakim perfekcjonistą stara się być, co lubi jeść, ile zna języków, co zrobił ze swoim psem, który towarzyszył mu we Francji, czy zobaczyć jakie bramki strzelał na MŚ U17 w Kanadzie. Jego sportowe oblicze poznali szybko. W tym sezonie, który Krychowiak już określił jako jeden ze swych najlepszych w karierze, w 11 ligowych meczach zdobył 5 goli i zaliczył 2 asysty. Do tego trzeba dodać jeszcze spotkanie 1. kolejki Ligi Mistrzów, które Lokomotiw również dzięki jego trafieniu wygrał (2:1 z Bayerem Leverkusen).

Neymar może szykować się na najgorsze. Dlaczego? Szczegóły w tym wideo:

Zobacz wideo

Grzegorz Krychowiak oddał najwięcej strzałów

Polak w starciu z Atletico Madryt być może czuł na sobie koncentrację uwagi. Może też szczególnie zmotywowany był na starcie z mocnym rywalem z Hiszpanii kraju, w którym spędził dwa piękne sezony uwiecznione zdobyciem dwóch pucharów Ligi Europy. A może w Lokomotiwie czuje się tak dobrze, że rola lidera, motywatora na boisku przychodzi mu dość naturalnie. Zresztą jego koledzy wyraźnie widzą, że „Krycha” jest w gazie, więc w meczu z Atletico często szukali go, gdy akcje Lokomotiwu dochodziły pod bramkę Hiszpanów. Nietrudno zauważyć, że Jurij Siomin grę swej drużyny oparł właśnie na zawodniku urodzonym w Gryficach. Polak miał 41 kontaktów z piką. Oddał aż 5 strzałów na bramkę gości. Trzy celne, jeden zablokowany i jeden z dystansu, który poszybował nieco ponad poprzeczką. W tej sytuacji Krychowiak mógł podawać, koledzy byli nieźle ustawieni, ale nawet komentatorzy rosyjskiej telewizji uznali, że warto było spróbować, bo Krychowiakowi ostatnio takie uderzenia wpadały.

Grzegorz KrychowiakGrzegorz Krychowiak Twitter/Screen


Co do strzałów naszego rodaka – ten wyraźnie ich szukał. Żaden z zawodników na boisku nie zapisał ich na swym koncie więcej. Goście na te próby byli nawet wyczuleni. Blisko Polaka często było dwóch rywali, którzy też dwa razy musieli zatrzymać go faulem. Polak chętnie brał też piłkę w środku pola i napędzał ataki swojej drużyny. Podawał ze skutecznością niemal 60 proc. Jedno takie podanie mogło zakończyć się asystą. Krychowiak trzykrotnie uruchamiał kolegów długimi piłkami, dwie z nich były celne i skutkowały dobrymi akcjami Rosjan. Defensywny pomocnik zdecydowanie najczęściej operował w okolicach pola karnego rywala. Momentami wyglądało to jakby był drugim obok Fiodora Smołowa napastnikiem, co obrazuje ta heat-mapa:

Heat mapa KrychowiakaHeat mapa Krychowiaka WhoScored/Screen

To własnie Krychowiak miał najlepszą sytuację do zdobycia gola. W 73. minucie przy stanie 0:2 dostał dośrodkowanie na 10 metr, był sam z Janem Oblakiem, uderzył z pierwszej piłki, ale bramkarz odbił futbolówkę i zatrzymał też dobitkę Polaka. Zdenerwowany Krychowiak omal nie kopnął w elektroniczne bandy okalające boisko.

Komentatorzy nauczyli się polskich słów

Z każdą kolejną akcją Polak wołał do kolegów częściej. Zdenerwowany machał rękami. W 73. minucie po tym jak Smołow strzelił z ostrego konta, reprezentant Polski sugestywnie dawał znak, że to była zła decyzja. Przecież on czekał na piłkę na środku pola karnego. Jego gesty i słowa były łatwe do zrozumiane nie tylko przez kolegów z boiska. - Widziałeś reakcję Krychowiaka? – zwrócił uwagę jeden z komentatorów stacji Match TV. - Tak, nawet wiem, co w tej sytuacji powiedział. - Mówił po polsku, czy rosyjsku? - Druga część tego zwrotu w dwóch językach brzmi bardzo podobnie – uśmiechnął się współkomentator.

W pomeczowej rozmowie przed kamerami telewizyjnymi uwagę na akcje Krychowiaka zwrócił też trener gości Diego Simeone. Bardzo ucieszył się, że Oblak może nawet nieco szczęśliwie zatrzymywał te strzały. - Lokomotiw jest dla mnie jednym z kandydatów do wyjścia z grupy – podsumował szkoleniowiec. Droga do tego długa, bo Rosjanie oprócz rewanżowych spotkań z Bayerem i Atletico rywalizować będą jeszcze z Juventusem. Na razie z trzema punktami zajmują trzecie miejsce w grupie D, za liderującymi Włochami i Hiszpanami (po cztery punkty).

Więcej o: